Według Biura Rzecznika Praw Pacjenta najczęściej zgłaszane dziś sygnały dotyczące prawa pacjenta do świadczeń zdrowotnych to m.in.: brak kontaktu z przychodnią, w tym trudności w rejestracji, w wyniku zajętego numeru; brak możliwości zarejestrowania się za pomocą środków komunikacji elektronicznej oraz niemożliwości uzyskania świadczenia w dniu pogorszenia się zdrowia pacjenta a także wątpliwości czy udzielanie teleporad jest wystarczające do postawienia prawidłowej diagnozy. Niepokojącym faktem jest też czas oczekiwania na udzielenie świadczenia zdrowotnego – najczęściej w przypadku ambulatoryjnej opieki specjalistycznej.
Serca nie mogą czekać
- Okazuje się, że wiosną w okresie pełnego lockdownu znaczna grupa pacjentów z objawami zawału serca nie znalazła się pod opieką specjalistów. Polskie Towarzystwo Kardiologiczne już kilka miesięcy temu alarmowało, że od początku epidemii spada liczba wykonywanych w trybie pilnym zabiegów ratujących życie u pacjentów z ostrym zawałem serca. Tymczasem w Polsce nadal choroby, które najczęściej są przyczyną nagłej śmierci, to te związane z układem krążenia. W przypadku zawału lub udaru liczy się czas – jeżeli w tych pierwszych godzinach zastosuje się właściwą terapię to rokowania są w znacznym stopniu pomyślniejsze – mówi profesor Julia Stanek prowadząca Kancelarię Prawa Medycznego.
W związku z tym, że największą barierą pozostaje dodzwonienie się do podmiotu udzielającego świadczeń zdrowotnych i rejestracja, Biuro Rzecznika Pacjenta odbiera setki telefonów dziennie ze skargami od obywateli.
- Musimy nauczyć się funkcjonować w warunkach epidemii, która nie może opóźniać diagnostyki pozostałych chorób. Ważne jest np. jak najszybsze umożliwienie wystawiania recept dla seniorów („S") przez specjalistów w zakresie leków bezpłatnych. Ochrona zdrowia musi być priorytetem również w budżecie państwa, ponieważ epidemia jasno pokazała jaki wpływ ma zdrowie na gospodarkę - podnosi Jakub Gołąb, Dyrektor Departamentu Dialogu Społecznego i Komunikacji.
Nagradzać herosów
Specjaliści uważają również, że zwiększony napływ pacjentów w okresie jesiennym oraz tych, którzy wcześniej unikali przychodni z obawy przed zarażeniem a także sezonu infekcji wirusowych, które zawsze wpływały na ograniczenie dostępności do rejestracji, wymaga zwiększenia jej obsady a także zmiany podejścia do pacjenta u pracowników medycznych publicznych placówek.