Rozgłośnia zwraca uwagę, że projekt jest realizacją pomysłów na organizację wyborów, które podczas objazdu kraju prezentuje prezes Jarosław Kaczyński. Ma na nowo opisać procedurę liczenia głosów w obwodowych komisjach wyborczych.
Przewodniczący komisji miałby prezentować wszystkim członkom każdą kartę wrzuconą do urny wraz z ujawnieniem, na kogo został oddany głos. Wtedy też cały zespół kolegialnie decydowałby o ważności lub nieważności głosu. Jak przypomina RMF FM, obecnie w praktyce prace komisji odbywają się często w mniejszych grupach - tak, by przyspieszyć proces liczenia.
W każdym lokalu znajdzie się kamera, która udokumentuje proces liczenia głosów. Rozgłośnia przypomina, że to kolejna próba PiS wprowadzenia rejestracji prac komisji. Poprzednia wylądowała w koszu, bowiem Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych stwierdził, że rozwiązanie o "transmisji z lokalu wyborczego za pośrednictwem publicznie dostępnej sieci elektronicznego przekazywania danych" narusza unijną dyrektywę RODO, a PiS w kolejnej nowelizacji rozwiązanie usunęło.
Według zapewnień PiS zmian w samej ordynacji, sposobie wybierania posłów i senatorów oraz podziale mandatów nie będzie, ale jak donosi RMF FM w ustawie otwarta zostanie możliwość zwiększenia liczby obwodowych komisji wyborczych, czyli lokali, w których oddajemy głosy.
Kodeks wyborczy wskazuje, że "stały obwód powinien obejmować od 500 do 4000 mieszkańców". PiS chce obniżyć dolną granicę i w ten sposób wymusić utworzenie dodatkowych lokali wyborczych. Najwięcej nowych komisji powstanie poza ośrodkami miejskimi - tam, gdzie PiS spodziewa się największego poparcia.