We wrześniu 2020 r. w trybie innym niż normalny pracowało około 450 szkół i przedszkoli, teraz takich placówek jest znacznie więcej – bo aż 666. Ale jesienią do tej liczby wliczaliśmy też szkoły ponadpodstawowe, które teraz w całości pracują zdalnie.
W Warszawie osiem podstawówek ma całkowicie zawieszone zajęcia, ale tych z częściowo zawieszonymi jest aż 78. Są też samorządy, które musiały zamknąć wszystkie szkoły i przedszkola. Tak jest w Nidzicy.
Czytaj także: Szkoły niepokoją się o uczniów i alarmują sądy
– Mamy najwyższy w kraju odsetek zachorowań. W szkołach i przedszkolach brakowało nam kadry. Chorują nie tylko nauczyciele, ale też woźne i pomoce nauczyciela. Zarazili się również rodzice. Dlatego, na razie na tydzień, przechodzimy na zdalne nauczanie – wyjaśnia Jacek Kosmala, burmistrz Nidzicy.
Gmina czy dyrektor szkoły nie mogą sami podjąć decyzji o zamknięciu placówki. Zgodnie z prawem do przejścia na tryb zdalny konieczna jest pozytywna opinia sanepidu. Wszystko wskazuje na to, że inspekcja będzie takie opinie wydawała teraz częściej.