Student może dostać nawet 12 jednorazowych zapomóg. Bez znaczenia jest to, jak długo posiadał status studenta. Takie jest sedno wyroku Naczelnego Sądu Administracyjnego. Sprawa dotyczyła studentki Uniwersytetu Szczecińskiego, która studiowała już 103 miesiące. Zdaniem uczelnianej komisji stypendialnej pomoc materialną można otrzymywać maksymalnie przez 72 miesiące, czyli sześć lat, od momentu rozpoczęcia studiów. Takie też jest stanowisko resortu nauki.
Wbrew resortowi
Jednak zarówno sąd I, jak i II instancji orzekł, że z prawa o szkolnictwie wyższym i nauce nie wynika, by wsparcie nie przysługiwało tym, którzy zbyt długo studiowali. Wydłużony okres studiowania może być spowodowany nie tylko nieprzykładaniem się do nauki, lecz także sytuacją zdrowotną, losową czy ekonomiczną. Zgodnie z art. 93 ust 2 ustawy świadczenia przysługują na studiach I i II stopnia i jednolitych studiach magisterskich, jednak nie dłużej niż przez sześć lat. Pojęcie „przysługiwanie świadczenia" nie jest tożsame z pojęciem „posiadanie statusu studenta". Zdaniem NSA, aby pomoc materialna przysługiwała, wnioskodawca musi mieć nie tylko status studenta, ale też złożyć wniosek i spełnić dodatkowe warunki przewidziane dla danej kategorii wsparcia. Pomoc musi zostać przyznana. Zgodnie zaś z art. 92 ust. 2 prawa o szkolnictwie wyższym i nauce wynika, że zapomoga może być przyznawana nie częściej niż dwa razy w roku akademickim. Dopuszczalna liczba zapomóg wynosi więc 12.
Czytaj także: Koronawirus: wsparcie finansowe dla studentów i doktorantów
– To kolejny wyrok ws. pobierania świadczeń studenckich. Istotną i chronioną prawnie wartością jest równy dostęp do wykształcenia. W celu jego zapewnienia państwo m.in. tworzy system pomocy materialnej dla studentów. Jednak nie mniej istotną wartością jest też takie ukształtowanie systemu, aby sztuczne podtrzymywanie statusu studenta nie było sposobem na pobieranie świadczeń w nieskończoność – komentuje dr Łukasz Kierznowski z Kancelarii Prawa Akademickiego.
– Poglądy wyrażone w przytłaczającej większości orzeczeń sądów administracyjnych stoją w sprzeczności z poglądami resortu nauki i stanowiskami większości uczelni wyższych – mówi radca prawny Justyna Rokita-Kasprzyk.