Podczas porannej rozmowy w RMF prof. Ryszard Piotrowski odniósł się do spotkania premiera Donalda Tuska ze środowiskiem prawniczym, w trakcie którego poruszano temat zmian prawnych określanych przez rządzących mianem „przywracania praworządności”.
– Atmosfera tego spotkania wydaje mi się nieco groźna. Obrońcy konstytucji jakoś tej konstytucji premierowi pod nogi nie rzucali – stwierdził prof. Piotrowski w rozmowie z red. Robertem Mazurkiem.
Czytaj więcej
Znamy plany Adama Bodnara i Donalda Tuska w sprawie tzw. neosędziów. Sędziowie będą korzyć się przed opinią publiczną, a władza ustawodawcza zdegraduje konkretnych, znanych z imienia i nazwiska przedstawicieli władzy sądowniczej. I to wszystko w Europie i w imię „przywracania praworządności”.
Prawnicy nie protestują, gdy premier mówi o puryzmie i łamaniu prawa?
Odniósł się tym samym do sceny z „Potopu” w której szlachta zebrana w Kiejdanach rzucała buławy pod nogi księcia Radziwiłła – zdrajcy, wznoszącego toast za króla Szwecji.
Jak wskazał profesor, obecni na spotkaniu eksperci, prawnicy i profesorzy nie zaprotestowali po słowach premiera, który stwierdził że niemożliwe jest trzymanie się kryterium pełnej praworządności w działaniach rządu. Profesor stwierdził, że najwyraźniej w trakcie spotkania nie było przestrzeni do protestu, aczkolwiek on – gdyby się tam znalazł – stanowczo by zaprotestował.