O prawomocnym orzeczeniu donosi TVN24. Portal przypomina, że prokurator usłyszał zarzuty pod tym, jak w 2019 r. Izba Dyscyplinarna SN uchyliła mu immunitet. W sierpniu ubiegłego roku Sąd Rejonowy dla Łodzi-Śródmieścia uniewinnił prokuratora, ale odwołanie od wyroku złożył wydział spraw wewnętrznych Prokuratury Krajowej. Proces apelacyjny odbywał się przed Sądem Okręgowym w Łodzi.
Wczoraj oskarżyciel - prokurator Sylwester Noch, nie chciał komentować orzeczenia. Stwierdził, że jest na to za wcześnie. Natomiast Waldemar Pionka powiedział, że po ponad trzyletniej batalii czuje zadowolenie i zmęczenie, ale i gorycz. Jego obrońca Bartosz Tiutiunik podkreślił, że dla kompetentnego prawnika zebrany w tej sprawie materiał dowodowy na żadnym etapie nie dawał podstaw do stwierdzenia, że Waldemar Pionka popełnił przestępstwo.
- Jestem zadowolony, ale to uśmiech przez smutek i łzy. Wyrażam ubolewanie, że coś takiego go spotkało w XXI wieku. Mimo oczywistych braków w materiale dowodowym próbuje się postawić człowieka w stan oskarżenia i próbuje się przysłowiowego królika gonić - mówił TVN24 mecenas Tiutiunik. Zwrócił uwagę na to, "jakim zagrożeniem jest zależna prokuratura, która może wykonywać określoną wolę określonych osób" oraz jak ważne są niezależne i niezawisłe sądy.
- To pokazuje, dlaczego jest taka walka, żeby przebudować sądy, tak jak chce to jeden konkretny człowiek - zakończył Bartosz Tiutiunik.
Przypomnijmy, że prokurator Pionka nadzorował dochodzenie w sprawie śmierci ojca Zbigniewa Ziobry, gdy ten po raz pierwszy był ministrem sprawiedliwości. Matka i brat Zbigniewa Ziobry oskarżali lekarzy, że to ich błędy na każdym etapie leczenia przyczyniły się do śmierci Jerzego Ziobry, który chorował na serce. Gdy Zbigniew Ziobro w 2015 r. ponownie został ministrem sprawiedliwości i prokuratorem generalnym, Waldemara Pionkę oskarżono o nieprawidłowości w oświadczeniach majątkowych.