Babciowe. Pomoc pracującym
Wydaje się, że najbardziej wyczekiwana jest propozycja skierowana do osób pracujących. Z projektu wynika, że to z myślą o nich stworzono świadczenie „aktywni rodzice w pracy” . Ubiegać się o nie będą mogli zajęci zawodowo rodzice dziecka w wieku od roku do niespełna trzech lat. Będzie ono przysługiwać w wysokości 1,5 tys. zł miesięcznie przez okres 24 miesięcy (od 12. do 35. miesiąca życia dziecka). Rodzice sami zdecydują, na co je przeznaczą. Będą mogli sfinansować z nich np. opiekę sprawowaną przez babcię (w tym emerytkę) na podstawie umowy uaktywniającej. W przypadku wykorzystania takiej formy umowy składki będą od niej dodatkowo finansowane przez państwo.
Kontrowersje budzi jednak zastosowana w projekcie definicja „aktywności zawodowej”, która wyklucza z tego świadczenia niektóre grupy. Niekoniecznie zasadnie.
– Rzeczywiście warto, aby ustawodawca zastanowił się np. nad osobami pobierającymi świadczenie pielęgnacyjne, zwłaszcza na nowych zasadach. Ono jest substytutem rezygnacji z aktywności zawodowej w celu opieki nad niepełnosprawnym dzieckiem. W ten sposób taka osoba de facto wyręcza państwo w jego zadaniach – zauważa dr Tomasz Lasocki z WPiA UW.
Jak wskazuje, podobnie sytuacja wygląda w przypadku osób pobierających świadczenie wspierające lub świadczenie pielęgnacyjne na starych zasadach. To instrumenty wsparcia, które przysługują osobom z niepełnosprawnościami od ukończenia 18. roku życia lub ich opiekunom.
– Jeżeli masz jedno dziecko z niepełnosprawnością lub sam rodzic jest niesamodzielny, to dodatkowe 1500 zł po pojawieniu się drugiej pociechy jest na wagę złota – mówi.
Zwraca też uwagę na pominięcie członków rad nadzorczych. – To też trudno wyjaśnić. Być może ta grupa nie kojarzy nam się z najbardziej potrzebującymi, ale też przecież płaci składki – dodaje.