W Polsce pije się dużo. Z raportu przygotowanego przez Krajowe Centrum Przeciwdziałania Uzależnieniom (KCPU) „Uzależnienia w Polsce” wynika, że w 2022 roku odnotowano spożycie 100 proc. alkoholu w przeliczeniu na jednego mieszkańca Polski na poziomie 9,37 l. I chociaż to najniższy wynik od sześciu lat to widoczna jest jednocześnie tendencja zwiększania się liczby zgonów z powodu używania alkoholu, która najwyższą wartość 14 048 przypadków osiągnęła w 2021 roku.
Dane pokazują, że systematycznie od 2002 roku zwiększa się też dostępność ekonomiczna napojów alkoholowych. Za średnie miesięczne wynagrodzenie można było kupić w 2022 roku o blisko 140 proc. więcej butelek piwa o pojemności 0,5 l niż w 2002 roku i ponad 140 proc. więcej butelek wódki 40 proc. o pojemności 0,5 l.
Mniej świadczeń
Tymczasem z odpowiedzi resortu rodziny, pracy i polityki społecznej na interpelację posła Jarosława Sachajko z Kukiz’15 wynika, że liczba osób pobierających renty z tytułu niezdolności do pracy spowodowanej jednostkami chorobowymi związanymi z chorobą alkoholową ( tzw. renty alkoholowe) spada. Pobierało je w 2019 r. - 4,3 tys. osób, w 2020 r. - 3,8 tys. osób, w 2021 r. - 3,5 tys. osób, i w 2022 r. - 3 tys. osób.
- Wydaje mi się, że jest to zgodne ze sposobem spożycia alkoholu w naszych społeczeństwie. Pijemy dużo. To fakt. W spożywaniu alkoholu jesteśmy nieznacznie powyżej średniej europejskiej. W ciągu ostatnich pięciu lat zauważaliśmy jednak pewną tendencję. Z jednej strony mamy prawie 20 proc. abstynentów (tj. osób, które deklarują, że przez co najmniej rok nie spożyły żadnego alkoholu). Z drugiej strony ponad 25 proc. twierdzi, że przynajmniej raz w tygodniu się upija (są tzw. binge drinkerami)- mówi prof. Andrzej Fal, lekarz, ekspert Pracodawców RP, prezes polskiego Towarzystwa Zdrowia Publicznego.
Czytaj więcej
Od 1 marca wzrośnie kwota renty alkoholowej, która teraz wynosi 1588 zł. Kto może na nią liczyć?