Matczyne emerytury mało popularne

Niewielu panów korzysta z rodzicielskiego świadczenia uzupełniającego. KRUS od początku istnienia programu przyznał je tylko jednemu mężczyźnie.

Publikacja: 21.04.2023 02:00

Matczyne emerytury mało popularne

Foto: PAP

Tak wynika z odpowiedzi Stanisława Szweda, sekretarza stanu w Ministerstwie Rodziny i Polityki Społecznej, na interpelację poseł Aleksandry Gajewskiej z KO.

Dla kogo prawo

Matczyne emerytury wprowadziła ustawa o rodzicielskim świadczeniu uzupełniającym (tekst jedn. DzU z 2022 r., poz. 1051), która weszła w życie 1 marca 2019 r. Przypomnijmy, że ma zapewnić środki utrzymania osobom, które zrezygnowały z zatrudnienia, aby wychowywać dzieci, lub z tego powodu w ogóle go nie podjęły. O wsparcie może się ubiegać matka po ukończeniu 60. roku życia, która urodziła i wychowała (bądź tylko wychowała) co najmniej czworo dzieci. Taka sama pomoc przysługuje mającemu 65 lat ojcu, który wychowywał dzieci po śmierci ich matki, po porzuceniu przez nią rodziny lub gdy długotrwale zaprzestała ona wychowywać potomstwo. Aby otrzymać świadczenie, wnioskodawca musi mieszkać w Polsce i mieć tutaj ośrodek interesów życiowych co najmniej przez dziesięć lat oraz rozliczać się u nas z fiskusem. Pomoc jest wypłacana rodzicom, którzy nie mają pieniędzy na utrzymanie. Wsparcie przysługuje w wysokości najniższej emerytury (obecnie 1588,44 zł). Gdy natomiast osoba zainteresowana pobiera już świadczenie z ZUS lub KRUS, lecz jest ono mniejsze, zostaje podwyższone do kwoty najniższej emerytury.

Czytaj więcej

Mama 4 plus: emerytura za wychowanie co najmniej czwórki dzieci

Okazuje się, że matczyne emerytury nie są szczególnie popularne. Jak wynika z odpowiedzi wiceministra rodziny i polityki społecznej Stanisława Szweda, od 1 marca 2019 r. do 31 marca 2023 r. świadczenie to przyznano mniej więcej 73 tys. osobom, a wydatki na ten cel wyniosły ok. 1,9 mld zł. To niewiele, biorąc pod uwagę, że emerytury tylko z systemu powszechnego (ZUS) w marcu 2022 r. pobierało ponad 6 mln osób. Dzieje się tak, choć resort rodziny twierdzi, że podjęto wiele działań o charakterze informacyjnym w związku z wejściem w życie przepisów w tym zakresie.

Winne są przepisy

Takimi danymi nie jest z kolei zaskoczony dr Tomasz Lasocki z WPiA UW.

– To nie jest kwestia promocji, tylko przesłanek uprawniających do wypłaty świadczenia – uważa ekspert.

Przypomina, że już na etapie prac legislacyjnych zwracał uwagę na wadliwość samej – Jest ono wypłacane tylko osobom, które nie wypracowały sobie minimalnej emerytury. W efekcie nagrodzeni zostają w zasadzie tylko bierni zawodowo. A takich osób, mających dodatkowo czwórkę dzieci, nie jest znowu aż tak wiele – wskazuje.

W ocenie eksperta najlepszym rozwiązaniem byłoby wprowadzenie takiego wsparcia również jako dodatku do emerytury dla osób aktywnych zawodowo.

– Nie zachęcałoby to do dezaktywizacji zawodowej społeczeństwa i motywowało kobiety do powrotu na rynek pracy – wskazuje.

Z kolei zdaniem Łukasza Kozłowskiego z Federacji Przedsiębiorców Polskich powyższe dane nie powinny być powodem do wprowadzenia zmian mających poszerzyć krąg świadczeniobiorców.

– Nie jest rolą systemu emerytalnego premiowanie ubezpieczonych z tytułu rodzicielstwa. Powinny być w to zaangażowane inne instrumenty polityki prorodzinnej państwa, związane np. z konstrukcją systemu podatkowego czy transferów społecznych – uważa.

Dane pokazują też, że niewielu mężczyzn korzysta z tego świadczenia. ZUS wypłacił je w grudniu 2019 r. 32 panom, a w analogicznym okresie 2020 r., 2021 r. i 2022 r. – 84. KRUS natomiast od początku istnienia programu przyznał świadczenie uzupełniające tylko jednemu mężczyźnie. Dr Lasocki uważa, że tutaj też winne są przepisy.

– Prawo do ubiegania się o matczyną emeryturę przysługuje bowiem ojcu w bardzo ograniczonym zakresie. Mężczyzna jest praktycznie z niego wyłączony. Wypłacane jest mu ono tylko w przypadku śmierci matki, porzucenia przez nią rodziny lub długotrwałego zaprzestania wychowywania dzieci. A przecież zdarzało się, że to matka była żywicielem rodziny, a na ojca spadł ciężar zajmowania się dziećmi. W takim wypadku jemu świadczenie jednak nie przysługuje – ocenia.

Obcokrajowcy

O świadczenie mogą się ubiegać także obcokrajowcy z prawem pobytu. Stanowią oni jednak mniejszość. Na koniec 2022 r. liczba cudzoziemców uprawnionych do wypłaty wyniosła 32, w tym najwięcej (13) pochodziło z Ukrainy. Pozostali posiadali obywatelstwo: afgańskie – 1, armeńskie – 3, białoruskie – 1, bułgarskie – 1, indyjskie – 1, irackie – 1, mołdawskie – 1, peruwiańskie – 1, portugalskie – 1, rosyjskie – 5, tureckie – 1, uzbeckie – 2.

Tak wynika z odpowiedzi Stanisława Szweda, sekretarza stanu w Ministerstwie Rodziny i Polityki Społecznej, na interpelację poseł Aleksandry Gajewskiej z KO.

Dla kogo prawo

Pozostało 97% artykułu
Podatki
Skarbówka zażądała 240 tys. zł podatku od odwołanej darowizny. Jest wyrok NSA
Prawo w Polsce
Jest apel do premiera Tuska o usunięcie "pomnika rządów populistycznej władzy"
Edukacja i wychowanie
Ferie zimowe 2025 później niż zazwyczaj. Oto terminy dla wszystkich województw
Praca, Emerytury i renty
Ile trzeba zarabiać, żeby na konto trafiło 5000 zł
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Prawo karne
Rząd zmniejsza liczbę więźniów. Będzie 20 tys. wakatów w celach