Przed tygodniem ze studia programu "Woronicza 17" wyszli Andrzej Halicki z PO, Piotr Misiło z Nowoczesnej i Adam Struzik z PSL, w proteście przeciwko poświęceniu dużej części programu doniesieniom Radia Szczecin ws. mieszkania wynajmowanego przez Stanisława Gawłowskiego, posła PO, który trafił do aresztu w związku z zarzutami korupcyjnymi.
Posłowie opozycji wyrazili oburzenie, że prowadzący program Michał Rachoń tyle czasu poświęca tabloidowemu - jak mówił Misiło - tematowi zamiast rozmawiać o zorganizowanym w Warszawie w sobotę Marszu Wolności. Z kolei Halicki mówił o "ubeckich metodach" prowadzącego.
Do dzisiejszego programu zaproszono m.in. Halickiego, Urszulę Pasławską z PSL oraz Mirosława Suchonia z Nowoczesnej. Trójka posłów nie przyszła do studia. Zorganizowała za to konferencję prasową.
- Już od dłuższego czasu mamy w tym studio seanse nienawiści. Studiu, w którym mówi się tylko i wyłącznie źle o opozycji, a co więcej publikuje się tendencyjne, niesprawdzone materiały, mające opozycje szkalować. Tak było kiedyś, w PRL, z którym daliśmy sobie radę jako obywatele. Damy sobie radę i teraz - przekonywał Halicki.
Zamiast przedstawicieli PO, PSL i Nowoczesnej, w studiu pojawił się Jerzy Wenderlich z SLD, który dołączył do programu już w trakcie jego trwania. - Zmiany na scenie politycznej. Sojusz Lewicy Demokratycznej ma w sondażach więcej niż PSL i Nowoczesna razem wzięte, a więc reagujemy na bieżąco - mówił prowadzący program Michał Rachoń.