Niewykluczone, że i u nas narodzi się w końcu pokusa resetu stosunków z Rosją, choćby w ramach wyciszania sporów z UE. Warto zdusić ją w zarodku, ponieważ – paradoksalnie – im nasze relacje z Moskwą lepsze, tym gorzej dla bezpieczeństwa Polski.
Chór miłośników resetu
Bułgaria przewodząca UE chce powrotu do projektu gazociągu South Stream, który w 2014 r. sama zablokowała, na agendzie jest też budowa przez Rosjan elektrowni atomowej w tym kraju. Niemcy prą do budowy Nord Stream 2, w czym wsparła ich Komisja Europejska, ogłaszając ugodę z Gazpromem, przeciwko któremu wszczęła w 2012 r. postępowanie za stosowanie praktyk monopolistycznych. Włoski sojusz Ligi i Ruchu Pięciu Gwiazd wpisał do umowy koalicyjnej jako cel zniesienie unijnych sankcji wobec Rosji. Wprawdzie koalicja nie może objąć władzy z powodu oporu prezydenta Włoch, ale po nowych wyborach będzie zapewne jeszcze silniejsza i sprawa rosyjska nie zniknie z jej agendy. Francja widzi w Putinie sojusznika w sporze z USA w kwestii przywrócenia sankcji na Iran, podobnie kanclerz Merkel, choć bardziej wstrzemięźliwie. Oboje zresztą spotkali się ostatnio z Putinem. Lody nie zostały jeszcze przełamane, ale z pewnością nie ma już nawet śladu po izolacji Putina na arenie międzynarodowej.
Oliwy do ognia dolewa spór pomiędzy UE a USA. W powietrzu wiszą cła na europejską stal i aluminium, które z pewnością uruchomią europejskie retorsje. Może być jeszcze gorzej, jeśli USA uderzą sankcjami w europejskie firmy handlujące z Iranem oraz zaangażowane w budowę Nord Stream 2, a takie zapowiedzi padły z ust samego prezydenta Trumpa i czołowych polityków amerykańskiej administracji.
W takiej sytuacji klasyczna w polityce międzynarodowej zasada balansowania każe przywódcom czołowych państw Unii szukać w Rosji jeśli nie sojusznika, bo to zbyt daleko idące uproszczenie, to przynajmniej partnera. Za miesiąc UE musi zdecydować, czy przedłuży sankcje nałożone na Rosję za aneksję Krymu. Zapewne tym razem je przedłuży, ale już pod koniec roku, gdy powinna zrobić to ponownie – wątpliwe.
Nieufność popłaca
W tym chórze piewców normalizacji niemal bez echa przeszedł raport międzynarodowej komisji w sprawie zestrzelenia malezyjskiego samolotu pasażerskiego nad Ukrainą dowodzący, że to nie separatyści, ale regularna armia rosyjska jest odpowiedzialna za ten mord.