Mimo, że konkurencję putinowskiej „Jednej Rosji" stanowiła tylko koncesjonowana opozycja partia władzy nie wygrała na całym Dalekim Wschodzie.
W niedzielę w 80 regionach Rosji odbywało się 4,7 tys. wyborów lokalnych różnego szczebla. Najważniejszymi było uzupełniające głosowanie w wyborach do Dumy (wybierano siedmiu deputowanych) oraz wybory 26 (z 89) gubernatorów (z tego czterech będzie jeszcze wybieranych przez miejscowe zgromadzenia ustawodawcze, na które głosowano w niedzielę).
Już wiadomo, że w czterech regionach Dalekiego Wschodu będzie druga tura, gdyż kandydaci Putina nie zdobyli większości. W Kraju Nadmorskim (ze stolicą we Władywostoku) oraz Republice Chakasji będą musieli walczyć z przedstawicielami komunistów, a w Kraju Chabarowskim (ze stolicą w Chabarowsku nad Amurem) i położonym w centralnej Rosji obwodzie włodzimierskim – z politykami z partii Władimira Żyrinowskiego.
Jednocześnie w centralnej Rosji, w obwodzie uljanowskim oraz dalekowschodnim obwodzie irkuckim oraz znów w Republice Chakasji, w miejscowych ciałach ustawodawczych, większość będą mieli komuniści. Przy czym w obwodzie uljanowskim ich deputowanych może być nawet dwa razy więcej niż przedstawicieli partii rządzącej.
W sąsiadującym z obwodem irkuckim Kraju Zabajkalskim „Jedna Rosja" co prawda wygrała, ale tylko 3,5 proc. głosów. Dodatkowo komunista został merem Jakucka.