Sławomir Neumann stał na czele klubu PO od listopada 2015 roku, pokonując w walce o to stanowisko odchodzącą wówczas premier Ewę Kopacz. Po przejściu grupy posłów Nowoczesnej od grudnia 2018 r. klub nosił nazwę "Platforma Obywatelska-Koalicja Obywatelska". Kluby obu partii zostały połączone w jeden w czerwcu 2019 r.
Neumann zrezygnował z przewodzenia klubowi po publikacji TVP Info. Stacja opublikowała zarejestrowane pod koniec 2017 r. nagrania ze spotkania działaczy PO z Tczewa z Neumannem. Na taśmach Sławomir Neumann mówił, że "rzyga Tczewem", bo "tam są same poj...". Ocenił, że na prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza są "twarde rzeczy", a na wybory idą ludzie, "którzy g... się interesują", więc zarzuty dla związanych z opozycją samorządowców "nie mają żadnego znaczenia", tym bardziej, że "nasz elektorat, ten antypisowski, uzna, że to jest k... atak PiS-u".
"W nagraniach z 2017 r. z rozmowy z lokalnymi działaczami partii znalazły się słowa, których głęboko żałuję" - napisał później na Facebooku Neumann.
Z list Koalicji Obywatelskiej (Platforma Obywatelska, Nowoczesna, Inicjatywa Polska, Zieloni) weszły do nowego Sejmu 134 osoby. Kto stanie na czele klubu PO-KO? Według Interii, szanse ma Waldy Dzikowski, poseł z Wielkopolski. Na giełdzie kandydatów pojawia się też wiceprzewodniczący PO poseł Borys Budka oraz senator Bogdan Zdrojewski.
- Zazwyczaj szefem klubu parlamentarnego jest poseł, ale nie ma przeszkód, aby został nim senator, zwłaszcza taki jak Zdrojewski. To polityk rangi europejskiej, były europoseł. Poza tym zaakcentowane zostałoby to, że w Senacie odnieśliśmy zwycięstwo, to byłoby symboliczne - powiedział Interii niewymieniony z nazwiska polityk Platformy.