- W każdym wypadku, gdy pojawi się stwierdzony wypadek zachorowania na koronawirusa, wówczas do działania wkracza państwowy inspektor sanitarny - zauważył Piontkowski, który dodał, że to inspektor sanitarny, w toku postępowania epidemicznego ustali skalę bliskich kontaktów zakażonego koronawirusem ucznia.
Jak wyjaśnił szef MEN jeśli te bliskie kontakty będą dotyczyć jednej klasy - wówczas kwarantanną zostanie objęta tylko jedna klasa. Jeśli bliskie kontakty będą mieć szerszy zakres, wówczas kilka klas lub cała szkoła zostanie objęta kwarantanną.
- Na czas kwarantanny, jeśli będzie to dotyczyło całej szkoły, szkoła przejdzie na kształcenie na odległość. Jeśli będzie to tylko część klas, będzie to tzw. system mieszany - podsumował szef MEN.
Dopytywany o to kto ostatecznie decyduje o tym, że szkoła przechodzi na nauczanie zdalne lub hybrydowe, szef MEN odparł, że taką decyzję ostatecznie podejmuje państwowy inspektor sanitarny.
- Ponieważ to on na podstawie postępowania epidemicznego stwierdza, jakie jest zagrożenie w danej placówce na danym terenie - wyjaśnił.
- Sama liczba zachorowań w danym powiecie nie świadczy jeszcze o zagrożeniu epidemicznym. Może się zdarzyć, że te zachorowania dotyczą jednego zakładu pracy, wówczas nie będzie to miało oddziaływania na pozostałą część powiatu, np. na szkoły - tak szef MEN odpowiedział na pytanie dlaczego w tzw. żółtych i czerwonych strefach model nauczania hybrydowy lub zdalny nie jest modelem domyślnym.