Atakowanie celów w głębi Rosji przez Ukrainę. Syn Donalda Trumpa pisze o III wojnie światowej

„Kompleks wojskowo-przemysłowy najwyraźniej chce zapewnić, że wybuchnie III wojna światowa, zanim mój ojciec zdąży zaprowadzić pokój i uratować życie ludzi” – stwierdził syn amerykańskiego prezydenta-elekta, odnosząc się do decyzji Joe Bidena o zniesieniu ograniczeń na użycie amerykańskiej broni dalekiego zasięgu do atakowania celów w głębi Rosji.

Publikacja: 18.11.2024 09:04

Donald Trump z Elonem Muskiem oraz Donald Trump jr., syn amerykańskiego prezydenta elekta

Donald Trump z Elonem Muskiem oraz Donald Trump jr., syn amerykańskiego prezydenta elekta

Foto: AFP

adm

W niedzielę wieczorem (czasu polskiego) amerykańskie media podały informację, że ustępująca administracja Joe Bidena zniosła zakaz używania przez Ukraińców amerykańskiej broni dalekiego zasięgu do atakowania celów w głębi Rosji. Do sprawy odnieśli się między innymi syn prezydenta elekta Donald Trump jr., miliarder Elon Musk oraz Steven Cheung, rzecznik zespołu przejściowego amerykańskiego prezydenta elekta Donalda Trumpa. 

Czytaj więcej

Biden podjął decyzję, o której Putin mówił: To oznacza udział NATO w walce z Rosją

Atakowanie celów w głębi Rosji przez Ukrainę. Syn Donalda Trumpa: Chcą wywołać wojnę, zanim mój ojciec zdąży zaprowadzić pokój

Syn amerykańskiego prezydenta elekta Donald Trump jr., który nie kryje krytycznego stosunku w kwestii pomocy militarnej dla Ukrainy, zasugerował, że decyzja obecnej administracji wynika z chęci wywołania III wojny światowej przez „kompleks wojskowo-przemysłowy”. „Kompleks wojskowo-przemysłowy najwyraźniej chce zapewnić, że wybuchnie III wojna światowa, zanim mój ojciec zdąży zaprowadzić pokój i uratować życie ludzi. Trzeba zapewnić sobie te biliony dolarów. Życie niech idzie do diabła!!! Imbecyle!” - czytamy we wpisie Donalda Trumpa juniora opublikowanym w serwisie X. 

Elon Musk i Steven Cheung o zgodzie USA na atakowanie celów w głębi Rosji. „Trump jedyną osobą, która może skłonić do negocjacji”

Podobnego zdania jest także Elon Musk – miliarder, który ma znaleźć się w administracji Donalda Trumpa, stojąc na czele nowo powstałego Departamentu Wydajności Rządu. Jego zadaniem ma być usprawnienie funkcjonowania administracji. Musk zgodził się z komentarzem republikańskiego senatora Mike'a Lee, który stwierdził, iż „liberałowie kochają wojnę”, gdyż „umożliwia im ona utrzymanie dużego państwa”. 

Do sprawy odniósł się też Steven Cheung, rzecznik zespołu przejściowego amerykańskiego prezydenta elekta. Jak zauważył, Donald Trump podczas kampanii podkreślał, że „jest on jedyną osobą, która może skłonić obie strony do negocjacji pokojowych oraz pracy nad zakończeniem wojny i powstrzymaniem zabijania”. Cheung dodał także, że „oficjalne oświadczenia w tej sprawie będą pochodzić bezpośrednio od prezydenta Trumpa lub jego upoważnionych rzeczników”.

Czytaj więcej

Sondaż: Czy prezydentura Donalda Trumpa poprawi bezpieczeństwo Polski? Wiemy, co sądzą Polacy

Administracja Bidena zgodziła się, by Ukraina atakowała cele w głębi Rosji przy użyciu amerykańskiej broni

Amerykańskie media poinformowały w niedzielę wieczorem (czasu polskiego), że Amerykanie zgodzili się, by Ukraińcy mogli używać pocisków ATACMS do atakowania celów na głębokim zapleczu frontu na terytorium Rosji. Pociski te mają zasięg do 300 km. Pozwalają na precyzyjne rażenie odległych celów i są trudne do zwalczania ze względu na dużą prędkość, z jaką się poruszają (ok. 3 Machów, czyli trzykrotnie szybciej od prędkości dźwięku). 

W poniedziałek rano serwis Axios podał natomiast, że zgoda administracji Bidena na atakowanie celów w głębi Rosji przez Ukrainę, przy użyciu broni dalekiego zasięgu dostarczanej Kijowowi przez Waszyngton, nie dotyczy całego terytorium Rosji. Axios, powołując się na źródło posiadające wiedzę w sprawie decyzji poinformował, że zgoda ta dotyczy użycia pocisków ATACMS jedynie przeciwko celom w obwodzie kurskim, gdzie Ukraińcy prowadzą ofensywę od 6 sierpnia i gdzie niedawno pojawili się żołnierze z Korei Północnej, którzy mają wesprzeć rosyjską armię próbującą wyprzeć Ukraińców z terytorium obwodu.

Ukraina starała się o zgodę USA na atakowanie celów w Rosji przy użyciu amerykańskiej broni dalekiego zasięgu od miesięcy. Dotychczas jednak Amerykanie odmawiali, obawiając się, że doprowadzi to do eskalacji konfliktu. Teraz Waszyngton miał zmienić zdanie w związku z pojawieniem się w Rosji tysięcy żołnierzy z Korei Północnej, którzy mają wziąć udział w działaniach wojennych przeciw Ukrainie.

We wrześniu prezydent Rosji Władimir Putin na antenie rosyjskiej telewizji państwowej ostrzegał przed konsekwencjami wyrażenia zgody na to, by Ukraina używała amerykańskiej broni do atakowania celów w głębi Rosji. - To nie jest kwestia pozwolenia reżimowi ukraińskiemu na atakowanie Rosji tą bronią. To kwestia decyzji czy państwa NATO będą czy nie będą bezpośrednio zaangażowane w konflikt militarny (z Rosją) - mówił Putin. Jak wyjaśniał, w atakowanie celów w Rosji przy użyciu pocisków takich jak ATACMS zaangażowany będzie musiał być personel z państw NATO, ponieważ Ukraińcy nie dysponują odpowiednimi kompetencjami w tym zakresie. 

W niedzielę wieczorem (czasu polskiego) amerykańskie media podały informację, że ustępująca administracja Joe Bidena zniosła zakaz używania przez Ukraińców amerykańskiej broni dalekiego zasięgu do atakowania celów w głębi Rosji. Do sprawy odnieśli się między innymi syn prezydenta elekta Donald Trump jr., miliarder Elon Musk oraz Steven Cheung, rzecznik zespołu przejściowego amerykańskiego prezydenta elekta Donalda Trumpa. 

Atakowanie celów w głębi Rosji przez Ukrainę. Syn Donalda Trumpa: Chcą wywołać wojnę, zanim mój ojciec zdąży zaprowadzić pokój

Pozostało 89% artykułu
Polityka
Szef WHO Tedros Adhanom Ghebreyesus prosto ze szczytu G20 trafił do szpitala
Polityka
Obiekt w Polsce na liście "priorytetowych celów” Rosji. "Wzrost ryzyka"
Polityka
W przyśpieszonych wyborach SPD stawia na Olafa Scholza. Przynajmniej na razie
Polityka
Sterowana przez Rosję Abchazja walczy o resztki wolności
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Polityka
Jest porozumienie. Nowa Komisja Europejska od 1 grudnia