Francja: Marine Le Pen nie będzie mogła walczyć o prezydenturę?

Francuska prokuratura chce, aby liderka Zjednoczenia Narodowego, Marine Le Pen, została skazana na pięć lat więzienia i zakaz sprawowania urzędów publicznych przez pięć lat w związku z zarzutami o zdefraudowanie środków z Parlamentu Europejskiego.

Publikacja: 14.11.2024 10:00

Marine Le Pen

Marine Le Pen

Foto: AFP

arb

Przeciwko Le Pen i innym europosłom ze Zjednoczenia Narodowego toczy się proces przed sądem w Paryżu. Są oni podejrzani o zatrudnianie działaczy partii na stanowiskach asystentów w Parlamencie Europejskim. Osoby te w rzeczywistości nie świadczyły pracy jako asystenci. Śledczy chcą wykluczenia na pięć lat z życia publicznego wszystkich podejrzanych w sprawie. 

Zjednoczenie Narodowe popiera we Francji ok. 1/3 wyborców

Gdyby sąd przychylił się do wniosku prokuratury, wówczas Marine Le Pen nie mogłaby ubiegać się o urząd prezydenta w 2027 roku. Prokuratura chce, aby zakaz wszedł w życie natychmiast, nawet gdyby obrońcy Le Pen i jej partyjnych kolegów odwołali się od wyroku.

Czytaj więcej

Jędrzej Bielecki: Europa nie jest gotowa na Donalda Trumpa

Dla Marine Le Pen śledczy domagają się pięciu lat więzienia. Co najmniej dwa lata kary mogłyby zostać warunkowo umorzone.

Prokuratura domaga się też grzywny w wysokości 2 mln euro od Zjednoczenia Narodowego.

Zjednoczenie Narodowe w wyborach do Parlamentu Europejskiego z czerwca tego roku uzyskało 31,37 proc. poparcia. Z kolei w przedterminowych wyborach parlamentarnych Zjednoczenie Narodowe uzyskało w I turze 33,21 proc. głosów wygrywając ją, ale w drugiej – wobec sformowania się tzw. frontu republikańskiego, czyli sojuszu pozostałych ugrupowań przeciwko partii Le Pen – przegrało z Nowym Frontem Ludowym i ostatecznie jest dopiero trzecią siłą we francuskim parlamencie.

Zdaniem Marine Le Pen wniosek prokuratury jest „oburzający” i jest próbą „zniszczenia Zjednoczenia Narodowego”

Marine Le Pen: Prokuratura chce pozbawić Francuzów prawa do głosowania na tego, na kogo chcą

Le Pen uważa, że kara, jakiej domaga się prokuratura jest nadmiarowa. Jej zdaniem wniosek prokuratury jest „oburzający” i jest próbą „zniszczenia Zjednoczenia Narodowego”.

- Sądzę, że prokuratura chce pozbawić Francuzów możliwości głosowania na tego, na kogo chcą - oświadczyła.

Zarzuty w sprawie, która wyszła na światło dziennie w 2015 roku, dotyczą lat 2004-2016. Prokuratura twierdzi, że rzekomi asystenci europosłów z partii Le Pen (do 2018 roku był to Front Narodowy) w rzeczywistości pracowali na rzecz partii poza parlamentem.

Le Pen przekonywała miesiąc temu, że jest niewinna. - Nie czuję, abym dopuściła się najmniejszej nieprawidłowości – mówiła przed sądem.

Przeciwko Le Pen i innym europosłom ze Zjednoczenia Narodowego toczy się proces przed sądem w Paryżu. Są oni podejrzani o zatrudnianie działaczy partii na stanowiskach asystentów w Parlamencie Europejskim. Osoby te w rzeczywistości nie świadczyły pracy jako asystenci. Śledczy chcą wykluczenia na pięć lat z życia publicznego wszystkich podejrzanych w sprawie. 

Zjednoczenie Narodowe popiera we Francji ok. 1/3 wyborców

Pozostało 84% artykułu
Polityka
Szef WHO Tedros Adhanom Ghebreyesus prosto ze szczytu G20 trafił do szpitala
Polityka
Obiekt w Polsce na liście "priorytetowych celów” Rosji. "Wzrost ryzyka"
Polityka
W przyśpieszonych wyborach SPD stawia na Olafa Scholza. Przynajmniej na razie
Polityka
Sterowana przez Rosję Abchazja walczy o resztki wolności
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Polityka
Jest porozumienie. Nowa Komisja Europejska od 1 grudnia