Patryk Jaki, który powinien leżeć krzyżem w jednym z kościołów Opola (dodatkową karą byłby kontakt z poniemiecką posadzką) i prosić wyborców o wybaczenie za afery Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych i wiele innych – stał się nagle komentatorem współczesnej sztuki oraz architektury. Polityk, któremu nie przeszkadza kiczowata fasada Filharmonii Opolskiej zestawiona z kasynem Hit w jego rodzinnym mieście, przejął się nagle wyglądem stolicy.
Krytyka Muzeum Sztuki Współczesnej: atak na architekturę czy na Rafała Trzaskowskiego?
Patryk Jaki nie ma wahań estetycznych co do kandydatury Przemysława Czarnka, który nie oglądając spektaklu „Dziady” w Teatrze im. Słowackiego, mówił o nim per „dziadostwo”, bulwersuje się jednak otwartym ostatnio nowym gmachem Muzeum Sztuki Nowoczesnej. Nagrał nawet internetową pogadankę, krytykując brzydotę warszawskiego placu Defilad na tle bazyliki św. Piotra w Watykanie i Sagrada Familia w Barcelonie. To taka manipulacja jak porównywanie w tej samej pogadance wydatków na budowę MSN oraz wsparcia obecnego rządu dla powodzian. Jaki jest w stanie wyprzeć fundamentalny fakt, że za zaniedbania powodziowe odpowiada jego Zjednoczona Prawica, która rządziła przez poprzednie dwie kadencje krajem oraz samorządem dolnośląskim, gdzie doszło do największych dramatów – byle tylko skierować hejt na politycznego przeciwnika.
Najobrzydliwsze jest jednak to, że Patryk Jaki nie poinformował widzów swojej mętnej pogadanki, że za organizację krytykowanego przez niego Muzeum Sztuki Nowoczesnej przez lata odpowiadał rząd Zjednoczonej Prawicy. O tym skromnym fakcie nie informują lub nie wiedzą – myślę, że oni o tym nie mają zielonego pojęcia – inni krytycy MSN ze Zjednoczonej Prawicy: Marcin Horała, Sebastian Kaleta, Paweł Jabłoński, Małgorzata Jacyna-Witt oraz Błażej Poboży, doradca prezydenta Andrzeja Dudy. Politycy kolportują w mediach społecznościowych jedno i to samo zdjęcie, bo przecież to partyjny przekaz dnia, mający trafić w Rafała Trzaskowskiego, prawdopodobnego konkurencyjnego dla prawicy kandydata na prezydenta.
Czy krytykom MSN podoba się siedziba Muzeum Historii Polski?
I może w takiej krytyce gmachu MSN nie byłoby nawet nic złego, gdyby wspomniani politycy toczyli ją zażarcie również wtedy, kiedy jeszcze mogli, poprzez swoją rządową reprezentację, zmieniać projekt. Przecież do początku 2023 roku współorganizatorem muzeum było zarządzane przez wicepremiera Piotra Glińskiego Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Dopiero od 2023 roku Warszawa przejęła pełnię władzy nad MSN.