Sikorski oświadczył we wtorek, że w związku z dowodami na działalność dywersyjną podejmowaną przez Federację Rosyjską m.in. na terenie Polski, zamknięty zostanie konsulat generalny Federacji Rosyjskiej w Poznaniu, a jego personel będzie wydalony z Polski.
Jak piszemy w „Rzeczpospolitej” decyzja ma związek z 51-letnim Serhijem S., prorosyjskim obywatelem Ukrainy, który w styczniu tego roku przez Telegram został zwerbowany przez obce służby do podpalenia Centrum Dekoral we Wrocławiu. Dzięki ABW Serhij został zatrzymany tuż przed atakiem.
Michał Wójcik o zamknięciu konsulatu Rosji w Poznaniu: Takie rzeczy się zdarzają, ale rzadko
Wójcika pytano czy obawia się działania agentury rosyjskiej w Polsce. - Myślę, że wszyscy się obawiają. Jesteśmy krajem przyfrontowym, tego typu sytuacje niestety nam grożą - odparł.
Czytaj więcej
Rosja nasila działania dywersyjne na Zachodzie. Sabotaż, podpalenia i wpływanie na politykę wewnętrzną to narzędzia w arsenale Kremla. Zamknięcie rosyjskiego konsulatu w Poznaniu przez Radosława Sikorskiego trzeba uznać za obronę przed agresją.
W kontekście decyzji Sikorskiego Wójcik mówił, że „minister Sikorski powinien przedstawić szczegółowe informacje w tym zakresie, a takim dobrym gremium jest komisja służb specjalnych". - Wszystkie kluby parlamentarne mają tam swojego przedstawiciela. To jest decyzja, która z pewnością jest znaczącą decyzją, ważną. Takie rzeczy zdarzają się, ale rzadko – dodał.