Niedziela, 16. edycja Kongresu Kobiet w Gdańsku. W jednym z paneli dyskusyjnych występują Barbara Nowacka z KO i Katarzyna Kotula z Nowej Lewicy. Kotula mówi w pewnym momencie o tematach prawno-człowieczych w rządzie. – Albo dowieziemy te tematy, albo za trzy lata prawica zmiecie nas z planszy – mówi o najbliższych trzech latach kadencji Sejmu i koalicyjnego rządu, w którym Kotula jest ministrą ds. równości. Kotula mówi przede wszystkim o ryzykach dla całej koalicji w wyborach w 2027 roku, ale oczywiście te projekty to jeden z priorytetów na jesień także, a może przede wszystkim, dla całej Lewicy. Bardzo ważny był też wcześniejszy – zrealizowany przez resort Agnieszki Dziemianowicz-Bąk – projekt renty wdowiej. To zresztą jak do tej pory jedno z kluczowych osiągnięć Lewicy od wyborów 15 października 2023. Co z kolejnymi?
Jak mówiła Katarzyna Kotula w ubiegłym tygodniu „Rzeczpospolitej”, komentując korzystny dla zwolenników ich wprowadzenia sondaż na temat związków partnerskich, przejście projektu do fazy uzgodnień międzyresortowych i konsultacji społecznych to kwestia najbliższych dni. Celem jest wysłanie ustawy (i przepisów wprowadzających) na biurko prezydenta. Dla Lewicy ma to być dowód na sprawczość w rządzie i koalicji – niezależnie od spodziewanego weta prezydenta Andrzeja Dudy. W poniedziałek zaś o tym, że „zniecierpliwienie rośnie” w takich sprawach jak aborcja, mówił w Onecie współprzewodniczący Nowej Lewicy Robert Biedroń.
Czytaj więcej
Donald Tusk, który do tej pory nie interweniował w sprawach PAN i IDEAS NCBR, mógł liczyć na to, że polityczny rachunek zapłaci Lewica, co liderowi PO jest przecież na rękę. Ale raczej coraz trudniej będzie mu udawać, że nic się nie dzieje, i traktować naukę po macoszemu.
Czy Razem wciąż powinno być w klubie Lewicy?
Równolegle do Kongresu Kobiet w Gdańsku trwa dwudniowe posiedzenie Rady Krajowej Partii Razem. Z naszych informacji wynika, że w trakcie obrad rozważane były różne polityczne scenariusze dotyczące partii. Nie tylko np. jeśli chodzi o strategię Razem, wybory prezydenckie w 2025 roku, ale też sytuację w klubie. I to, czy Razem powinno nadal w nim być. Obecnie sejmowy klub Lewicy tworzy Razem, Nowa Lewica, Unia Pracy i PPS. Ale od wielu tygodni napięcia na linii Razem-Nowa Lewica rosną. Wystarczy spojrzeć w media społecznościowe, gdzie politycy i polityczki Razem coraz mocniej odcinają się od polityki rządu Donalda Tuska. Razem do rządu nie weszło, ale parlamentarzyści partii Adriana Zandberga i Magdaleny Biejat poparli go w głosowaniu nad wotum zaufania. Teraz Razem w publicznych wystąpieniach krytykuje coraz bardziej wyraziście koalicję, m.in. sytuację wokół IDEAS NCBR czy obsady Totalizatora Sportowego, czy innych kontrowersyjnych kwestii w koalicji. Ale zdaniem naszych rozmówców mimo napięcia nie ma poczucia w partii, że jakiekolwiek decyzje są obecnie przesądzone. „Rzeczpospolita” opisywała też już polityczne zawieszenie, w którym tkwi posłanka partii Razem Paulina Matysiak – zawieszona zarówno w prawach członka klubu Nowej Lewicy, jak i w prawach członka partii. To kolejny temat, który przyciąga uwagę mediów do Lewicy jako bloku i jej sytuacji. Tymczasem pod koniec października odbędzie się kongres Razem, a później wybory nowych władz.
Czytaj więcej
– Do debaty o CPK wrócimy pewnie po wakacjach. Temat nie umiera. Trwa zbiórka podpisów pod obywatelskim projektem ustawy „tak dla CPK” — zadeklarowała Paulina Matysiak, posłanka zawieszona w prawach członka klubu Lewicy w związku ze wspólnym wystąpieniem z Marcinem Horałą (PiS) i zapowiedzią powołania ruchu społecznego „Tak dla rozwoju”.