Wybory w USA: "Efekt Taylor Swift"? Ponad 300 tys. osób na stronie rejestrującej wyborców

Po tym jak Taylor Swift poparła w wyborach prezydenckich w USA Kamalę Harris i Tima Walza ponad 300 tysięcy osób weszło na stronę, na której można zarejestrować się do udziału w wyborach, do której link zamieściła na swoim profilu na Instagramie piosenkarka - informuje ABC News.

Publikacja: 12.09.2024 07:03

Taylor Swift i Kamala Harris

Taylor Swift i Kamala Harris

Foto: REUTERS/Craig Hudson, Andrew Kelly

arb

„Jak wielu z was oglądałam dziś wieczorem debatę. Jeśli nie zrobiliście tego dotychczas, teraz jest świetny czas, by zapoznać się z poruszanymi kwestiami i stanowiskami, jakie kandydaci przyjmują w tematach, które są dla ciebie najważniejsze. Jako wyborca ​​upewniam się, że oglądam i czytam wszystko, co mogę na temat proponowanej przez nich polityki i planów dla kraju" - napisała piosenkarka po debacie prezydenckiej z udziałem Donalda Trumpa, kandydata Partii Republikańskiej na prezydenta i Kamali Harris, kandydatki Partii Demokratycznej.

Czytaj więcej

Taylor Swift może zgotować Donaldowi Trumpowi amerykańskie Jagodno

Taylor Swift wzywa wyborców do zarejestrowania się. Jest reakcja

Następnie Taylor Swift oświadczyła, że zagłosuje na Kamalę Harris i Tima Walza w wyborach prezydenckich w USA. „Głosuję na Kamalę Harris, ponieważ walczy ona o prawa i sprawy, które – moim zdaniem – potrzebują, wojownika, który będzie o nie walczył. Uważam, że jest ona silną i utalentowaną liderką i wierzę, że możemy osiągnąć znacznie więcej w kraju, jeśli będziemy kierowani przez spokój, a nie przez chaos. Jestem też pokrzepiona (...) jej wyborem kandydata na wiceprezydenta, Toma Walza, który bronił praw LGBTQ+, prawa do in vitro, prawa do decydowania przez kobietę o jej ciele przez dekady” - dodała.

„Chcę też powiedzieć, zwłaszcza tym, którzy zagłosują po raz pierwszy. Pamiętajcie, że aby zagłosować, musicie się zarejestrować. Uważam też, że łatwiej jest zagłosować wcześniej (w przedterminowym głosowaniu – red.)” - dodała. Zamieściła też link do strony, na której można zarejestrować się do udziału w wyborach.

Jak podaje ABC News do godziny 14:00 w środę stronę tę odwiedziło ponad 330 tysięcy osób.

Sztab Kamali Harris oświadczył, że kandydatka na prezydenta jest „bardzo dumna”, że ma poparcie piosenkarki.

W przeszłości Taylor Swift poparła Joe Bidena i atakowała Donalda Trumpa

Taylor Swift zachęcała już w przeszłości do rejestrowania się w wyborach – wpisy na Instagramie dotyczące tego obowiązku zamieszczała w 2018 i 2023 roku. Wówczas w kolejnych dniach rejestrowały się dziesiątki tysięcy wyborców.

Poparcie Swift dla Kamali Harris nie jest zaskoczeniem – w 2020 roku piosenkarka poparła Joe Bidena i zaatakowała Donalda Trumpa za „rozpalenie płomienia białej supremacji i rasizmu” oraz „narażenie życia milionów Amerykanów w wyniku starań o utrzymanie władzy”.

Deklaracja Taylor Swift może zwiększyć frekwencję wyborczą w USA – jej fani to głównie przedstawiciele pokolenia X i Z, czyli najmłodszych wyborców, wśród których frekwencja wyborcza zazwyczaj jest mniejsza niż wśród starszych obywateli.

„Jak wielu z was oglądałam dziś wieczorem debatę. Jeśli nie zrobiliście tego dotychczas, teraz jest świetny czas, by zapoznać się z poruszanymi kwestiami i stanowiskami, jakie kandydaci przyjmują w tematach, które są dla ciebie najważniejsze. Jako wyborca ​​upewniam się, że oglądam i czytam wszystko, co mogę na temat proponowanej przez nich polityki i planów dla kraju" - napisała piosenkarka po debacie prezydenckiej z udziałem Donalda Trumpa, kandydata Partii Republikańskiej na prezydenta i Kamali Harris, kandydatki Partii Demokratycznej.

Pozostało 82% artykułu
Polityka
Wskazany przez Trumpa kandydat na prokuratora generalnego rezygnuje
Polityka
Anna Słojewska: Europejski nurt skręca w prawo
Polityka
Dlaczego Donald Trump jest syjonistą? „Za wsparciem USA dla Izraela stoi lobby, ale nie żydowskie”
Polityka
Międzynarodowy Trybunał Karny wydał nakaz aresztowania Beniamina Netanjahu
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Polityka
Szef WHO Tedros Adhanom Ghebreyesus prosto ze szczytu G20 trafił do szpitala