Jarosław Kaczyński dziękuje za wpłaty na PiS. „Suma przekracza 5 mln złotych”
Kaczyński mówił też, że obecny rząd „podporządkowuje Polskę sąsiednim państwom, i to zarówno Niemcom, co można zweryfikować na bardzo wiele sposobów, jak i także, i to też już niedługo będzie w odpowiedni sposób zweryfikowane, Rosji”. - Sprawa (Pawła) Rubcewa na pewno w tym pomoże i może ona prowadzi dzisiaj do takich bardzo daleko idących wystąpień Tuska. Ale o tym w tej chwili nie będę mówił - zastrzegł.
Prezes PiS podziękował następnie zwolennikom jego partii „za wielką ofiarność wykazaną w ciągu kilku dni zbiórki”. - Ale muszę też powiedzieć, że ta zbiórka jest w dalszym ciągu potrzebna. Bo jeżeli nawet doszłoby do tego, że prawo byłoby przestrzegane jeżeli chodzi o subwencję, tylko odbierano by nam je po części, to i tak straty byłyby tak poważne, że trzeba byłoby je uzupełnić - dodał. „Potrzeba będzie dużo, dużo większa”, kontynuował, jeśli PKW odrzuci też roczne sprawozdanie finansowe partii, wówczas potrzeba pozyskiwania środków od sympatyków PiS będzie jeszcze większa. PiS wezwał do zbiórki pieniędzy na partię przed kilkoma dniami. Dopytywany o to jaką sumę udało się uzyskać w ramach zbiórki, Kaczyński odparł, że „jest to suma, która pewnie w tej chwili przekracza 5 milionów”. - Liczymy, że te straty, które poniesiemy, będą jakoś nadrobione – podkreślił dodając, że suma, jaką chce zebrać partia, ma jej umożliwić przeprowadzenie kampanii wyborczej przed wyborami prezydenckimi „na równi" z rywalami.
Wystąpienie Kaczyńskiego dotyczyło decyzji PKW, która odrzuciła sprawozdanie finansowe komitetu wyborczego PiS. PKW odrzuciła sprawozdanie w związku z nieprawidłowościami przy finansowaniu kampanii wyborczej na kwotę 3,6 mln złotych. PKW zarzuciła PiS prowadzenie agitacji wyborczej w czasie finansowanych z budżetu pikników wojskowych. Wyborczy charakter miał też - zdaniem Komisji – spot Ministerstwa Sprawiedliwości promujący zmiany w Kodeksie karnym. Ponadto powodem do odrzucenia sprawozdania było zatrudnienie w Rządowym Centrum Legislacji kilku osób, które zajmowały się kampanią wyborczą ówczesnego szefa RCL, Krzysztofa Szczuckiego.
Kaczyńskiego pytano następnie o ogłoszoną w poniedziałek decyzję Donalda Tuska o uchyleniu kontrasygnaty w sprawie wyznaczenia neosędziego, Krzysztofa Wesołowskiego, na przewodniczącego zgromadzenia sędziów Izby Cywilnej. Premier mówił wcześniej, że złożył kontrasygnatę pod wnioskiem w tej sprawie w wyniku błędu urzędników, którzy nie wskazali mu, że Wesołowski jest neosędzią.
- W takich sprawach nie ma przypadku, nie ma żadnej procedury prawnej, która pozwala na wycofanie kontrasygnaty. To kolejny akt łamania prawa, kolejny akt, który wskazuje daleko idący niepokój... Ten niepokój jest w różnego rodzaju absurdalnych wystąpieniach Tuska bardzo wyraźny. I sądzę, że uzasadniony – odparł.
Informacja jest aktualizowana