Sprawa Pawła Rubcowa. Ważniejszy interes państwa czy podejrzanego?

Nie było koordynacji między służbami, prokuraturą a ministrami rządu, którzy na poziomie politycznym negocjowali wymianę Pawła Rubcowa – twierdzą nasze źródła, oceniając udostępnienie akt śledztwa domniemanemu szpiegowi.

Publikacja: 06.09.2024 09:57

Paweł Rubcow, po wymianie więźniów, wysiada z samolotu w Moskwie

Paweł Rubcow, po wymianie więźniów, wysiada z samolotu w Moskwie

Foto: PAP/EPA

W ciągu dwóch tygodni Pablo Gonzalez vel Paweł Rubcow, podejrzany o szpiegostwo na rzecz GRU, zapoznał się z całością materiału dowodowego – po czym 31 lipca decyzją prokuratora został wypuszczony z aresztu (ten, za zgodą sądu, kończył mu się 14 sierpnia) i 1 sierpnia odleciał do Rosji w ramach tzw. wymiany szpiegów między USA i Rosją – ujawniliśmy w czwartkowej „Rzeczpospolitej”. Tym faktom nie zaprzecza Prokuratura Krajowa. Wątpliwości pojawiają się w ocenie, czy mogła odmówić zapoznania się z materiałem dowodowym.

Stało się tak, bo prokurator Lubelskiego Wydziału do spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji w Lublinie, który prowadził śledztwo przeciwko Rubcowowi i dał mu zgodę na zaznajomienie się z aktami, w tym tajnymi, nie został poinformowany przez przełożonych, że w ciągu najbliższych dni podejrzany ma być zwolniony z aresztu i odleci do Rosji. Prok. Przemysław Nowak, rzecznik Prokuratury Krajowej, stoi na stanowisku, że śledczy nie mógł mu nie udostępnić akt, bo zobowiązuje go do tego art. 321 kpk, a inny przepis – art. 156 § 5 mówiący, że prokurator może odmówić wglądu z uwagi na „ochronę interesu państwa”, tutaj nie mógł być zastosowany.

Czytaj więcej

Andrzej Duda sugeruje, że służby Rosji i Polski współpracują. Siewiera: Tryb pytający

 Nie ma żadnej prawnej możliwości odmowy udostępnienia akt podejrzanemu, wobec którego złożono wniosek o tymczasowe aresztowanie – twierdzi prok. Nowak. I dodaje, że „jeżeli prokurator chce zamknąć śledztwo i skierować akt oskarżenia, to nie ma możliwości odmówić udostępnienia podejrzanemu. Jest to obligatoryjne”.

Sprawa Pawła Rubcowa: Interes państwa nadrzędny

Jednak zdania co do tego są podzielone – według części prawników furtka istniała. I, wbrew opinii Prokuratury Krajowej, wskazują na art. 156 § 5 kpk, który mówi, że akta się udostępnia, „jeżeli nie zachodzi potrzeba zabezpieczenia prawidłowego toku postępowania lub ochrony ważnego interesu państwa”.

 Zapis o „ważnym interesie państwa” został uchwalony nowelizacją kpk z września 2013 r. i wszedł w życie w 2014 r. Został stworzony przez ówczesny rząd Platformy Obywatelskiej właśnie po to, żeby nie trzeba było pokazywać akt ludziom, którzy wiedzę z nich mogą wykorzystać do tego, żeby szkodzić państwu. Na tej podstawie prokurator powinien odmówić Rubcowowi wglądu w akta. Interes państwa jest tu nadrzędny – uważa Marcin Warchoł, doktor habilitowany nauk prawnych UW, były wiceminister sprawiedliwości, który był autorem nowelizacji zaostrzającej kary za szpiegostwo.

Jak przypomina, zapis o „ważnym interesie państwa” wpisano, żeby zrealizować wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 2008 r., który zajmował się odmową dostępu do akt. W konkluzji napisano bowiem: „Trybunał Konstytucyjny uważa, że byłoby pożądane wprowadzenie przez ustawodawcę do kwestionowanego przepisu przesłanek ograniczających arbitralne stosowanie zaskarżonej regulacji. Powinny one polegać na doprecyzowaniu przepisów dotyczących dostępu do akt w związku z zastosowaniem lub przedłużeniem tymczasowego aresztowania w taki sposób, aby oskarżony (jego obrońca) miał możliwość efektywnej obrony i podważenia zasadności zastosowania środka zapobiegawczego”.

Czytaj więcej

Prokuratura reaguje na tekst "Rzeczpospolitej" o sprawie Pawła Rubcowa

 Po tym wyroku dopisano w kpk „ważny interes państwa” jako wyraz ograniczenia prawa do obrony poprzez odmowę wglądu w akta sprawy, gdy interes państwa się temu sprzeciwia – tłumaczy Warchoł.

Podobną opinię wyraził w czwartek prezydent Andrzej Duda. – Obowiązujące przepisy pozwalają, strzegąc bezpieczeństwa i interesów Rzeczypospolitej, uczynić w takiej sytuacji wyjątek i nie dopuścić nawet podejrzanego czy skazanego do tego, aby zapoznał się z aktami, zwłaszcza jeżeli są to akta klauzulowane, akta tajne  stwierdził.

Dlaczego prokuratorzy, w tak szczególnej sprawie jak o szpiegostwo, nie wykorzystują przepisu o ważnym interesie państwa?

Brak koordynacji między prokuraturą a służbami

Prawnicy i ludzie wywodzący się ze służb specjalnych, z którymi rozmawiała „Rz”, są zgodni, że popełniono także inne kardynalne błędy.

 Można było rozegrać to inaczej. Uchylić areszt, skoro Rubcow miał być wydany, i nie spieszyć się z aktem oskarżenia, a wtedy w ogóle nie wchodziłaby w grę kwestia udostępniania mu akt – wskazuje nam doświadczony prokurator. – Zresztą akt oskarżenia i tak został skierowany już po jego wylocie z kraju, a nie po to wyjeżdżał, żeby się stawiać na proces – dodaje.

Tyle że kiedy prowadzący śledztwo dawał mu wgląd w materiały, nie wiedział, że dwa tygodnie później jego podejrzany będzie już w Rosji – do czego prokuratura się przyznaje. Czy gdyby wiedział, w porozumieniu ze służbami, wykorzystałby art. 156 kpk?

Zabrakło tu tzw. taktyki procesowej i koordynacji – oceniają nasi rozmówcy.

Czytaj więcej

Rosyjski szpieg z tajną wiedzą. Z akt udostępnionych przez prokuratora

 Po pierwsze, prokurator prowadzący śledztwo powinien wiedzieć, że podejrzany podlegać będzie wymianie szpiegów. Gdyby miał o tym wiedzę, powinien w innym terminie zaplanować czynność zaznajomienia, tak aby podejrzany nie mógł pozyskać informacji będących przedmiotem śledztwa, a później przekazać ich swoim rosyjskim mocodawcom – wskazuje prok. Jacek Skała, krakowski śledczy i przewodniczący Związku Zawodowego Prokuratorów i Pracowników Prokuratury.

Inny z naszych rozmówców dodaje:  Skoro już toczyły się negocjacje dyplomatyczne dotyczące wydania Rubcowa, to wypadałoby prokuratora wstrzymać w zakresie udostępnienia podejrzanemu akt. Tym bardziej że – jak podaje sama Prokuratura Krajowa – z materiałami niejawnymi zapoznawał się on w kancelarii tajnej ABW – zauważa inny z naszych rozmówców.

Według prok. Skały gospodarz śledztwa „działał zgodnie z prawem, ale mógł zastosować inną taktykę zakończenia postępowania, gdyby miał świadomość pewnych zdarzeń związanych z uzgodnieniami stron co do wymiany szpiegów, bo istnieje możliwość takiego zaplanowania czynności, aby wrażliwe informacje ze śledztwa nie mogły wypłynąć do obcego wywiadu”. 

Prokurator bez wiedzy o zwolnieniu Rubcowa

Dlaczego prowadzący śledztwo nie wiedział, że Rubcow wejdzie w procedurę wymiany szpiegów? I czy wtedy odmówiłby mu dostępu do akt?

Prokuratura Krajowa o tym milczy, nie ujawnia też okoliczności wypuszczenia go z aresztu. Według naszych źródeł zarówno prokurator generalny, jak i szef Prokuratury Krajowej musieli zostać wtajemniczeni w fakt wymiany więźniów.

Udający dziennikarza Rubcow, skoro został włączony w historyczną wymianę, to z jakichś powodów dla Rosji był cenny. Akta śledztwa czytał przez dwa tygodnie.

Czytaj więcej

Wymiana więźniów z Rosją: Polska prokuratura milczy w sprawie szpiega, którego wydała

 Nie ma tam zwyczajowo informacji z pracy operacyjnej. Ale na podstawie materiałów procesowych on lub jego mocodawcy ze służb mogli się domyślić chociażby tego, jak wyglądało jego rozpracowanie, jakiego używano oprogramowania, szpiegującego go w aplikacjach – sugeruje doświadczony śledczy. I uważa, że pozwolenie mu na zajrzenie do akt odbyło się ze szkodą dla interesu państwa, nawet jeśli wydano je na mocy prawa.

Inny z rozmówców dodaje: – Efekt jest taki, że Putin wie, co zebrano na jego szpiega, a polscy dziennikarze nie mają nic, bo im dostępu odmówiono.

Podobne stanowisko ma Jacek Siewiera, szef BBN, który dziś napisał na portalu X: „Informacje, że w aktach, z którymi zapoznał się Pawel Rubcow, nie było nic ważnego, wydają się daleko niewystarczające. Rubcow nie był zwerbowanym agentem, a wysoko postawionym oficerem wywiadu, który stał za serią prowadzonych operacji. Oficer tego typu akta traktuje jako źródło szczególnej wiedzy. Np. jakiego typu środkami podsłuchowymi może dysponować Polska. Bez wątpienia coś poszło bardzo nie tak w tej sytuacji”.

Znamienne są słowa prok. Kazimierza Olejnika, byłego zastępcy prokuratora generalnego w rządzie SLD, który uważa, że „sprawa tego szpiega jest napiętnowana szeregiem bardzo dziwnych, niezrozumiałych decyzji i działań, które są nieznane polskiej procedurze karnej”.

W ciągu dwóch tygodni Pablo Gonzalez vel Paweł Rubcow, podejrzany o szpiegostwo na rzecz GRU, zapoznał się z całością materiału dowodowego – po czym 31 lipca decyzją prokuratora został wypuszczony z aresztu (ten, za zgodą sądu, kończył mu się 14 sierpnia) i 1 sierpnia odleciał do Rosji w ramach tzw. wymiany szpiegów między USA i Rosją – ujawniliśmy w czwartkowej „Rzeczpospolitej”. Tym faktom nie zaprzecza Prokuratura Krajowa. Wątpliwości pojawiają się w ocenie, czy mogła odmówić zapoznania się z materiałem dowodowym.

Pozostało 94% artykułu
Polityka
List Mularczyka do Trumpa. Polityk PiS napisał m.in. o reparacjach od Niemiec
Polityka
Zatrzymanie byłego szefa ABW nie tak szybko. Sądowa batalia trwa
Polityka
Sikorski: Zapytałbym Błaszczaka, dlaczego nie znalazł rakiety, która spadła obok mojego domu
Polityka
Sondaż: Przemysław Czarnek, Karol Nawrocki, Tobiasz Bocheński? Kto ma szansę na najlepszy wynik w wyborach?
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Polityka
Gabinet polityczny Donalda Tuska po nowemu. Premierowi nie doradza już 23-latek