Rosyjski szpieg z tajną wiedzą. Z akt udostępnionych przez prokuratora

Paweł Rubcow, agent GRU, przygotowując się do procesu w Polsce, wynajął prawników. Tuż przed wymianą szpiegów prokurator udostępnił mu akta śledztwa, także tajne – ustaliła „Rzeczpospolita”.

Aktualizacja: 05.09.2024 06:21 Publikacja: 05.09.2024 04:30

Tuż po wymianie Putin spotkał się z uwolnionymi więźniami

Tuż po wymianie Putin spotkał się z uwolnionymi więźniami

Foto: PAP/EPA

Niewykluczone, że proces oskarżonego o szpiegostwo przeciwko Polsce Pawła Rubcowa vel Pablo Gonzaleza, hiszpańskiego dziennikarza pracującego co najmniej od 2016 r. na rzecz rosyjskiego wywiadu wojskowego GRU, jednak ruszy w Polsce – wynajął bowiem do reprezentowania go przed sądem dwóch polskich obrońców – jedna z nich, adw. Katarzyna Dąbrowska, złożyła w sądzie wniosek o dostęp do akt sprawy i udostępnienie ich w formie zdigitalizowanej, a akt oskarżenia dla Rubcowa jest w tłumaczeniu na hiszpański.

Jego samego w Polsce już nie ma – 31 lipca Gonzalez/Rubcow na mocy tajnego nakazu zwolnienia wydanego przez prokuratora z Lublina został wypuszczony z polskiego aresztu, a 1 sierpnia wziął udział w historycznej wymianie więźniów między Zachodem z Rosją. Znalazł się w grupie 10 Rosjan, których wymieniono na 16 osadzonych w więzieniach w Rosji i Białorusi. Rubcowa witał na lotnisku sam prezydent Władimir Putin. – Zaraz potem musiał zostać wzięty na wnikliwe przesłuchanie z wykorzystaniem wariografu. GRU musi zbadać, czy nie pękł w śledztwie. Niewątpliwie będą chcieli wyciągnąć z niego wszystko, co dotyczyło tego postępowania i co wiedział o nim polski i zachodni kontrwywiad – mówi nam wysoko postawiony funkcjonariusz ABW.

Czytaj więcej

Wymiana więźniów z Rosją: Polska prokuratura milczy w sprawie szpiega, którego wydała

Szpieg GRU Paweł Rubcow poznał tajne akta przed wymianą więźniów

Okazuje się bowiem, że na dwa tygodnie przed wymianą oskarżony otrzymał zgodę na zapoznanie się z całym materiałem dowodowym zgromadzonym w śledztwie, także tajnym. „Pablo G. przed zamknięciem śledztwa skorzystał z przysługującego mu uprawnienia określonego w art. 321 § 1 k.p.k. (końcowe zaznajomienie z materiałami postępowania). Został zaznajomiony z całością materiału dowodowego, a więc także niejawnego” – potwierdza informacje „Rz” prok. Przemysław Nowak, rzecznik Prokuratury Krajowej. 

Rubcow zaczął zaznajamiać się z materiałami od połowy lipca, z niejawnymi – w kancelarii tajnej ABW. 

Prok. Nowak przyznaje, że „przy planowaniu i wydawaniu zgody prokurator nie wiedział o uchyleniu tymczasowego aresztowania, które nastąpiło 31 lipca”. Decyzja o wypuszczeniu go z aresztu, by mógł wziąć udział w wymianie szpiegów, zapadła, jak ujawniła „Rz”, poza prowadzącym śledztwo. Czy gdyby prokuratora o tym poinformowano, akt by mu nie udostępniono?

Czytaj więcej

Czy opinia publiczna nie dowie się co robił Pablo González? Sąd chroni informacje

On poleciał z kompletem wiedzy, którą mu udostępniliśmy. Jest duże ryzyko, że zbyt dużą –  ocenia oficer ABW.

Jakie tajemnice z polskiego śledztwa, poznane przez Rubcowa, mogły zainteresować jego mocodawców?

Piotr Niemczyk, były wiceszef zarządu wywiadu UOP choć nie uważa, by Rubcow był superszpiegiem, ale przyznaje, że „istnieje ryzyko, że w aktach śledztwa są informacje wartościowe dla rosyjskiego wywiadu”.

- O ile Rubcow dysponował łącznością wywiadowczą, a polskie służby by ją rozpoznały, to dla Rosjan cenne byłoby poznanie, w jaki sposób to nastąpiło. Druga rzecz: jeżeli w jego otoczeniu byli ulokowali agenci polskiego wywiadu, to ich profile również byłyby ważne i ciekawe, nawet jeśli nie ma wprost ich danych personalnych – wskazuje Piotr Niemczyk.

Ponadto – jak zauważa nasz rozmówca – metody działania polskiego kontrwywiadu, w tym szczegóły dotyczące możliwości technicznych, kryminalistycznych, byłyby dla Rosji interesujące.

- Jednak, moim zdaniem, poważnego zagrożenia dla kontrwywiadowczych aktywów nie było – ocenia Niemczyk. I dodaje, że Rubcow działał "za ostentacyjnie" jak na wytrawnego agenta. - Na przykład miał przy sobie dwa paszporty - zauważa.

Śledztwo przeciwko szpiegowi było kosztowane dla prokuratury – wydano blisko ćwierć miliona złotych na wynagrodzenie wszystkich tłumaczy przysięgłych – na rosyjski, polski i hiszpański. 

Rubcow/Gonzalez nie zna tylko samego aktu oskarżenia, który powstał dwa tygodnie po tym, jak opuścił on Polskę. Sąd zlecił tłumaczenie go na język hiszpański (ma 84 strony plus część niejawną) – zostanie mu wysłany na adres zamieszkania w Polsce, gdzie przez ostatnie trzy lata mieszkał z polską dziennikarką Magdaleną Ch. Wraz z wezwaniem go do składania wniosków dowodowych w terminie siedmiu dni.

SSO Lucyna Oleszek, prezes Sądu Okręgowego w  Przemyślu, gdzie ma się toczyć proces Rubcowa (tam został bowiem zatrzymany 2,5 roku temu, gdy relacjonował sytuację na granicy polsko-ukraińskiej po agresji Rosji na Ukrainę – przyp. aut.), odmówiła udostępnienia jawnej części aktu oskarżenia „Rzeczpospolitej”, tłumacząc to „ważnym interesem państwa, który powinien pozostać w tajemnicy”. Z odpowiedzi prezes Oleszek dla „Rz” wynika, że proces przeciwko niemu może ruszyć nawet pod jego nieobecność, a więc zaocznie. Wystarczy, że np. oświadczy, że nie weźmie udziału w rozprawie, „sąd może prowadzić postępowanie bez jego udziału”.

Informację, że Gonzalez może być rosyjskim agentem zbierał wywiad państw NATO i przekazał go Polsce.

Czy Pablo Gonzalez vel Rubcow stawi się na procesie lub chce w nim uczestniczyć? – zapytaliśmy tydzień temu jedną z jego obrońców mec. Dąbrowską. Mimo przekazania naszych pytań i próby o kontakt nie otrzymaliśmy żadnego stanowiska.

Jego proces będzie prowadzony w składzie trzyosobowym – jeden sędzia Dariusz Jurjewicz oraz dwóch ławników – Marzena Sopel-Zając i Barbara Furmańska. Termin rozprawy nie został jeszcze wyznaczony.

Paweł Rubcow vel Pablo Gonzales szpiegował 6 lat.  Nie można go skazać na dożywocie

Zdaniem prokuratury Rubcow/Gonzalez „od kwietnia 2016 r. do lutego 2022 r. w Przemyślu, Warszawie i w innych miejscach, biorąc udział w obcym wywiadzie (rosyjskim wywiadzie wojskowym), udzielał temu wywiadowi wiadomości, których przekazanie mogło wyrządzić szkodę Rzeczypospolitej Polskiej, w tym również jako państwu członkowskiemu NATO. Działalność oskarżonego polegała m.in. na zdobywaniu i przekazywaniu informacji, szerzeniu dezinformacji oraz prowadzeniu rozpoznania operacyjnego” – głosi komunikat PK. Grożą mu minimum trzy lata więzienia do 15 lat, bo Rubcowa nie objęła nowelizacja prawa karnego, która dopiero od 1 października 2023 r. zaostrza kary za szpiegostwo do dożywocia. 

Jak ujawniła niedawno „Gazeta Polska”, dowody przeciwko dziennikarzowi udało się uzyskać dzięki systemowi deszyfrującemu Pegasus. Informację, że Gonzalez może być rosyjskim agentem, zbierał wywiad państw NATO i przekazał go Polsce. 

Funkcjonariusz ABW: – Prawo oskarżonego jest prawem. Tu jednak taktyka organów ścigania powinna być ostrożniejsza. Mam nadzieję że Rubcow nie otrzymał pełnego wglądu w materiały śledztwa, które pozwoliłyby GRU znaleźć ewentualny przeciek w swoich strukturach lub poznać zachodnie techniki operacyjne. 

Niewykluczone, że proces oskarżonego o szpiegostwo przeciwko Polsce Pawła Rubcowa vel Pablo Gonzaleza, hiszpańskiego dziennikarza pracującego co najmniej od 2016 r. na rzecz rosyjskiego wywiadu wojskowego GRU, jednak ruszy w Polsce – wynajął bowiem do reprezentowania go przed sądem dwóch polskich obrońców – jedna z nich, adw. Katarzyna Dąbrowska, złożyła w sądzie wniosek o dostęp do akt sprawy i udostępnienie ich w formie zdigitalizowanej, a akt oskarżenia dla Rubcowa jest w tłumaczeniu na hiszpański.

Pozostało 93% artykułu
Polityka
Sikorski: Zapytałbym Błaszczaka, dlaczego nie znalazł rakiety, która spadła obok mojego domu
Polityka
Sondaż: Przemysław Czarnek, Karol Nawrocki, Tobiasz Bocheński? Kto ma szansę na najlepszy wynik w wyborach?
Polityka
Gabinet polityczny Donalda Tuska po nowemu. Premierowi nie doradza już 23-latek
Polityka
Ryszard Petru o wolnej Wigilii: Łatwo się rzuca takie prezenty
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Polityka
Kucharczyk: PiS nie ma idealnego kandydata na prezydenta. Powodem spory w partii