W ubiegłym tygodniu minister edukacji poinformowała, że nowa lista lektur szkolnych jest gotowa i zostanie opublikowana do 29 czerwca. Kontrowersje wywołał wygłoszony przy tej okazji przez Barbarę Nowacką komentarz.
Barbara Nowacka mówiła o "niejakim Rymkiewiczu" i "panu Dukaju"
- Lista lektur była gigantyczna i niestety nieczytana. Były pewne pomysły indoktrynacyjne, na przykład w ostatnich latach powkładano poezję niejakiego Rymkiewicza. Eksperci bardzo rekomendowali usunięcie. Podpisałam dokument, gdzie pan Rymkiewicz czy pan Dukaj się nie pojawiają - oświadczyła Nowacka, posłanka Koalicji Obywatelskiej, której liderem jest Donald Tusk.
Czytaj więcej
Z działań kolejnych ekip zajmujących się Ministerstwem Edukacji wynika, że nie mają one najlepszego mniemania o społeczeństwie. Jak zmienia się władza, to zmienia się i lista lektur – w końcu na niej najłatwiej przeprowadzić reformę o zacięciu rewolucyjnym.
We wtorek minister edukacji była o listę lektur i o słowa o "niejakim Rymkiewiczu" pytana w Polsat News. Potwierdziła, że nowa lista lektur pojawi się w tym tygodniu. - O listę lektur awantura jest zawsze murowana - oceniła. Powiedziała, że nad listą pracowali "eksperci", ale nie podała szczegółów. - Nie siedzi minister i nie układa całej podstawy programowej, a lista lektur wynika z podstawy programowej języka polskiego, i to nie minister zajmuje się układaniem tego, natomiast eksperci mają świadomość ciężaru - dodała.
Minister edukacji z KO broni nowej listy lektur
Barbara Nowacka oświadczyła, że według niej nowa lista lektur jest "wersją dobrą, słuszną". - Chętnie się pod nią podpisuję - mówiła. Minister była pytana o ocenę swych słów o "niejakim Rymkiewiczu". - Można się zastanawiać nad wagą słów, natomiast też można mieć pamięć, skąd się wziął Rymkiewicz na liście lektur - odparła. - Kiedy mamy wiersze dopuszczone - a ja pamiętam wiersz pana Rymkiewicza o Smoleńsku - to zastanowiłabym się bardzo poważnie, czy naprawdę takie upolitycznienie szkoły jest polskiej szkole potrzebne - powiedziała Nowacka.