83 do 81: na kilka dni przed zamknięciem rozgrywek i ostatecznym ukształtowaniem się podziału zgromadzenia w Strasburgu gromadzący ugrupowania populistyczne i nacjonalistyczne klub Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (ECR) wygrywa z liberałami Odnowić Europę (RE), których najbardziej wybijającym się liderem jest Emmanuel Macron.
Zgodnie z unijną tradycją to zaś trzeci klub ma prawo mianowania trzeciej po przewodniczącej Komisji Europejskiej i przewodniczącym Rady Europejskiej postaci w unijnej egzekutywie: przedstawiciela ds. zagranicznych. Co prawda, następca Josepa Borrella, podobnie jak on sam, nie ma wiele do powiedzenia, bo Unia nigdy nie wykuła wspólnej strategii dyplomatycznej, jednak wielu obawia się, że jeśli raz skrajna prawica zostanie dopuszczona na salony, już ich nie opuści.
Zgodnie z unijną tradycją trzeci klub ma prawo mianowania przedstawiciela ds. zagranicznych
W poniedziałek w Brukseli determinacji Meloni nie docenili inni przywódcy. Donald Tusk uznał, że z Włoszką nie trzeba się dogadywać, bo trzy rządzące od lat ugrupowania głównego nurtu – Europejska Partia Ludowa (EPP, 189 mandatów), Socjaliści i Demokraci (S&D, 136) i RE – mają razem 406 posłów, wyraźnie powyżej większości 361 głosów w 720-osobowym parlamencie.
Giorgia Meloni zapewne uzyska dla Włoch kluczową tekę w nowej Komisji Europejskiej
Jednak nie wszyscy są tego zdania. Ugrupowanie Macrona uzyskało 9 czerwca ledwie 14 proc. głosów, podobnie jak SPD Olafa Scholza. W tym samym czasie za Fratelli d’Italia Meloni opowiedziało się 28 proc. Włochów. Francuskiego prezydenta czekają wybory parlamentarne już 30 czerwca, niemieckiego kanclerza – jesienią przyszłego roku. Żaden z nich nie chce sprawić wrażenia, że lekceważy głosy protestu, jakie na wielką skalę pojawiły się w ostatnich eurowyborach.