Spotkanie Xi Jinping–Władimir Putin. Zamrożenie wojny albo całkowita kapitulacja Kijowa

Łączy ich niechęć do Zachodu i żądza władzy. Przywódcy Rosji i Chin w Pekinie rozmawiali o wojnie nad Dnieprem. Żaden z pisanych tam scenariuszy nie będzie po myśli Ukrainy.

Aktualizacja: 17.05.2024 05:39 Publikacja: 16.05.2024 20:57

Władimir Putin i Xi Jinping postanowili jeszcze bardziej pogłębić współpracę obu państw

Władimir Putin i Xi Jinping postanowili jeszcze bardziej pogłębić współpracę obu państw

Foto: Sergei BOBYLYOV/POOL/AFP

Chiny ciepło i głośno przyjęły w czwartek Władimira Putina. Armaty grzmiały przy Wielkiej Hali Ludowej na placu Tian’anmen w Pekinie, maszerowała wojskowa asysta honorowa, grała orkiestra.

Po oficjalnej części uroczystości przywódcy udali się na rozmowę w cztery oczy, po której podpisano wspólne oświadczenie dotyczące „pogłębienia wszechstronnego partnerstwa i współpracy strategicznej”. Podobne porozumienie podpisywali tuż przed wybuchem rosyjskiej agresji nad Dnieprem w lutym 2022 roku. Wyglądało na to, że i tym razem głównym tematem rozmów była Ukraina.

Władimir Putin mówi w Pekinie o pokoju i dialogu, a wysyła czołgi na Charków

Z treści oświadczenia wynika, że Chiny i Rosja opowiadają się za „koniecznością zakończenia jakichkolwiek kroków, które sprzyjają wydłużeniu działań wojennych i dalszej eskalacji konfliktu”. Apelują też o „niedopuszczenie do przejścia konfliktu w niekontrolowaną fazę”. Mówią nawet o „potrzebie dialogu”. Jak to się ma do trwającej obecnie ofensywy armii rosyjskiej w obwodzie charkowskim oraz nieustannym bombardowaniu ukraińskich miast?

Czytaj więcej

Xi gotów wraz z Putinem stać na straży sprawiedliwości na świecie

– Putin zachowuje się jak hipokryta. O żadnym zakończeniu wojny nie myśli. Podpisał się pod tym, bo oświadczenie jest rozmyte i nie zawiera żadnych konkretów. Rosja, na potrzeby Chin, deklaruje chęć zakończenia wojny i gotowość do rozmów. Mówi to, co chce słyszeć Xi Jinping. To styl dyplomacji, takie wschodnie pochlebstwo – mówi „Rzeczpospolitej” czołowy kijowski politolog Wołodymyr Fesenko.

Putin zachowuje się jak hipokryta. O żadnym zakończeniu wojny nie myśli. Podpisał się pod tym, bo oświadczenie jest rozmyte i nie zawiera żadnych konkretów.

Kijowski politolog Wołodymyr Fesenko

- Chiny również nie są zainteresowane wygraną wspieranej przez USA Ukrainy w tej wojnie, bo patrzą na to w kontekście swojej konfrontacji z Waszyngtonem. Nie chcą też pełnej wygranej Rosji, bo wolą mieć u boku osłabionego i uzależnionego od nich Putina – dodaje.

Politolog ukraiński: Moskwa chce zmniejszenia armii ukraińskiej do 60 tys. żołnierzy

Rosjanie na czele w Putinem wyjątkowo chwalili chiński pomysł zakończenia wojny. Gospodarz Kremla nawet dziękował swojemu „drogiemu przyjacielowi” za chińskie „inicjatywy pokojowe w sprawie uregulowania kryzysu ukraińskiego”.

Co więcej, niezmienny szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow nazwał w czwartek w Pekinie zaproponowany w ubiegłym roku przez Chińczyków plan zakończenia wojny „najbardziej realistyczną” propozycją. Wystosowane przez władze w Pekinie 12 punktów, co prawda mówią o „poszanowaniu suwerenności i integralności terytorialnej”, ale nie precyzują dokładnie o czyją integralność chodzi: Ukrainy czy Rosji, która przyłączyła okupowane tereny?

Czytaj więcej

Jędrzej Bielecki: Koszmar Ameryki, czyli Putin staje się lennikiem Chin

Chińczycy proponują zawiesić broń, rozpocząć rozmowy pokojowe, znieść nałożone na Rosję zachodnie sankcje. Ukraina, rzecz jasna, na to się nie godzi i proponuje swoją „formułę pokoju” popieraną przez świat zachodni. W czerwcu odbędzie się w tej sprawie w Szwajcarii Globalny Szczyt Pokoju, ale Chińczycy prawdopodobnie nie wezmą w nim udziału. Kijów utrzymuje, że Rosja powinna najpierw wycofać wszystkie swoje wojska z terytorium Ukrainy, również z okupowanego Krymu.

Czytaj więcej

Władimir Putin mówi o pokoju na Ukrainie. Wskazuje jego warunki

Nad Dnieprem przekonują, że Putin przytakuje przywódcy Chin, ale w rzeczywistości nie zgodziłby się na zamrożenie konfliktu według scenariusza Pekinu nawet w sytuacji, gdyby takie rozwiązanie przyjęły władze ukraińskie.

– Kremlowskim warunkiem zakończenia wojny jest całkowita demilitaryzacja naszego kraju i rezygnacja Ukrainy z perspektywy członkostwa w NATO. W środowiskach dyplomatycznych krąży informacja, że Moskwa chce zmniejszenia armii ukraińskiej do 60 tys. żołnierzy, wycofania z Ukrainy broni ofensywnej i różnego rodzaju sprzętu wojskowego. W takim przypadku zostalibyśmy bezbronni. Oprócz tego Kreml będzie chciał ulokować swoich ludzi w Kijowie, zalegalizować siły prorosyjskie, a może zażyczy sobie też powrotu nad Dniepr Wiktora Medwedczuka (lidera sił prokremlowskich przed wojną – red.). To niedopuszczalne dla Ukrainy – uważa Fesenko.

W środowiskach dyplomatycznych krąży informacja, że Moskwa chce zmniejszenia armii ukraińskiej do 60 tys. żołnierzy, wycofania z Ukrainy broni ofensywnej i różnego rodzaju sprzętu wojskowego. W takim przypadku zostalibyśmy bezbronni

Wołodymyr Fesenko, czołowy ukraiński politolog

Bez Chin Rosji nie byłoby stać na wojnę. Ogromny wzrost wymiany handlowej

Nawet propagandowe rosyjskie media żartują, że „cała władza wyjechała do Chin”. Oprócz rzeszy pracowników swojej administracji, nowego ministra obrony Andrieja Biełousowa, Siergieja Szojgu (od niedawna jest sekretarzem Rady Bezpieczeństwa) i szefa MSZ, Putin zabrał do Pekinu sześciu wicepremierów, ministrów wszystkich najważniejszych resortów, ale też kilkudziesięciu gubernatorów, szefów korporacji państwowych i czołowych rosyjskich banków. To dobrze obrazuje skalę uzależnienie dzisiejszej Rosji od Chin, które dla Moskwy stały się najważniejszym partnerem gospodarczym. Dość powiedzieć, że w 2021 roku (przed wojną) wymiana handlowa pomiędzy krajami wynosiła nieco ponad 146 mld dol. (w tym 79 mld liczył rosyjski eksport do Państwa Środka). Tymczasem w ubiegłym roku wymiana handlowa pomiędzy państwami wyniosła 240 mld dol. (eksport rosyjskich towarów do Chin – 110 mld).

Czytaj więcej

Chiny mają gospodarkę Rosji w garści. Zależność między krajami rośnie

Rosjanie tanio sprzedają Chińczykom ropę, a stamtąd w warunkach zachodnich sankcji sprowadzają dosłownie wszystko

Rosjanie tanio sprzedają Chińczykom ropę, a stamtąd w warunkach zachodnich sankcji sprowadzają dosłownie wszystko – ubrania, smartfony, samochody osobowe i elektronikę, której tak bardzo potrzebuje tamtejszy przemysł zbrojeniowy.

Chiny ciepło i głośno przyjęły w czwartek Władimira Putina. Armaty grzmiały przy Wielkiej Hali Ludowej na placu Tian’anmen w Pekinie, maszerowała wojskowa asysta honorowa, grała orkiestra.

Po oficjalnej części uroczystości przywódcy udali się na rozmowę w cztery oczy, po której podpisano wspólne oświadczenie dotyczące „pogłębienia wszechstronnego partnerstwa i współpracy strategicznej”. Podobne porozumienie podpisywali tuż przed wybuchem rosyjskiej agresji nad Dnieprem w lutym 2022 roku. Wyglądało na to, że i tym razem głównym tematem rozmów była Ukraina.

Pozostało 91% artykułu
Polityka
Wskazany przez Trumpa kandydat na prokuratora generalnego rezygnuje
Polityka
Anna Słojewska: Europejski nurt skręca w prawo
Polityka
Dlaczego Donald Trump jest syjonistą? „Za wsparciem USA dla Izraela stoi lobby, ale nie żydowskie”
Polityka
Międzynarodowy Trybunał Karny wydał nakaz aresztowania Beniamina Netanjahu
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Polityka
Szef WHO Tedros Adhanom Ghebreyesus prosto ze szczytu G20 trafił do szpitala