Zgodnie z przewidywaniami w niedzielę wygrał prezydent Gitanas Nausėda, zdobywając 44,1 proc. głosów, w związku z tym – co też wydawało się oczywiste – potrzebna będzie druga tura 26 maja.
Zmierzy się w niej z Ingridą Šimonytė, premier należącą do największej w rządzie partii konserwatywnej – co już tak oczywiste nie było.
W pierwszej turze wyborów prezydenckich na Litwie 30 proc. głosów zdobyli kandydaci antysystemowi
Na podstawie sondaży nie dawało się wykluczyć, że do drugiej tury nie przejdzie jeden z trzech kandydatów kontestujących polityczną rzeczywistość Litwy, w tym wielkie wsparcie dla walczącej z najeźdźcą Ukrainy.
Chodziło o Ignasa Vėgėlė, eksperta prawa unijnego, profesora uniwersytetu kowieńskiego, a nawet do niedawna szefa litewskiej rady adwokackiej – który karierę polityczną zaczął jako guru antyszczepionkowców i przeciwników restrykcji covidowych.