Zakończenie sporu o praworządność z Brukselą to jeden ze strategicznych celów rządu Donalda Tuska i jednocześnie jedna z flagowych obietnic Koalicji Obywatelskiej – poza odblokowaniem pieniędzy na Krajowy Plan Odbudowy. Po zmianie władzy minister sprawiedliwości Adam Bodnar i inni politycy rządu podkreślali, że chcą, by doszło do tego jak najszybciej, zwłaszcza jeśli chodzi o kwestię procedury z art. 7 traktatu o UE. Teoretycznie, w odległej perspektywie, zastosowanie tej procedury wobec naszego kraju mogłoby prowadzić nawet do zawieszenia praw członkowskich, np. prawa do głosowania w Radzie Europejskiej.
Teoretycznie, w odległej perspektywie, zastosowanie tej procedury wobec naszego kraju mogłoby prowadzić nawet do zawieszenia praw członkowskich
Jak wynika z naszych ustaleń, Polska dąży do tego, by udało się zakończyć procedurę jeszcze przed końcem trwającej obecnie belgijskiej prezydencji, czyli przed końcem czerwca. 21 maja ma się odbyć posiedzenie unijnej Rady ds. Ogólnych (GAC). Wcześniej odbędzie się posiedzenie nieformalne. Jak potwierdził w rozmowie z nami jeden z członków rządu, plan rzeczywiście zakłada, że 21 maja w trakcie posiedzenia Rady ma być ta kwestia poruszona. By rząd Donalda Tuska mógł otrąbić sukces, Komisja Europejska musiałaby jednak wycofać wniosek o objęcie Polski procedurą z art. 7 przed końcem belgijskiej prezydencji.
Na sprawę nakładają się dwie kwestie. Po Belgach pałeczkę na pół roku przejmują Węgrzy. A z naszych rozmów w Brukseli wynika, że z różnych powodów politycznych zakończenie tego procesu za ich prezydencji może być trudne, co odsunęłoby w czasie sprawę na 2025 rok. Drugą kwestią są wybory do Parlamentu Europejskiego zaplanowane na 9 czerwca tego roku. Zakończenie sporu z Brukselą politycy koalicji rządzącej widzą jako potencjalnie wielki atut w kampanii wyborczej. Stawka jest więc wysoka.
Jak zakończyć spór Polski z KE? Przed rządem Donalda Tuska ogromne wyzwanie
Minister Bodnar i jego współpracownicy przedstawili już w lutym tego roku w Brukseli tzw. Action Plan dotyczący naprawy sytuacji wokół praworządności. Procedura z art. 7 była jednym z głównych, chociaż nie jedynym punktem zapalnym na linii Bruksela – rząd PiS w trakcie dwóch poprzednich kadencji. Rada Europejska wszczęła ją w 2017 r., na wniosek Komisji Europejskiej, z powodu forsowanych przez Zjednoczoną Prawicę zmian w sądownictwie. Zakończenie tej sprawy nie zamyka oczywiście całości sporu o praworządność z Brukselą, ale byłoby przedstawiane jako sukces obecnego obozu władzy w Polsce.