Lewicowa rozgrywka o mieszkania. Partia chce miejsca w Ministerstwie Rozwoju

Lewica planuje obsadzić wakat w Ministerstwie Rozwoju, który ma być ponownie odpowiedzialny za mieszkalnictwo. Nazwiska jeszcze nie ma. W rządzie polityczne zamieszanie wokół tego tematu trwa.

Aktualizacja: 25.04.2024 06:46 Publikacja: 25.04.2024 04:30

Lewicowa rozgrywka o mieszkania. Partia chce miejsca w Ministerstwie Rozwoju

Foto: PAP/Piotr Matusewicz

Zmiana na tym stanowisku jest konieczna ze względu na to, że Kukucki w niedzielę wygrał wybory na prezydenta Włocławka. Nazwiska Lewica jeszcze nie wybrała, a cały proces polityczny może potrwać.

Sprawę komplikuje jeszcze fakt, że i sam szef resortu rozwoju – Krzysztof Hetman – ma wybierać się z powrotem do Brukseli jako kandydat na europosła. Z naszych ustaleń wynika, że najpewniej resort rozwoju przy okazji rekonstrukcji rządu pozostanie w gestii PSL. Są już nawet nazwiska znanych polityków PSL – jak Urszuli Paslawskiej, które wymienia się w Sejmie jako potencjalnych następców Hetmana. Oczywiście żadne ostateczne decyzje – nawet dotyczące list PSL w wyborach do PE – jeszcze nie zapadły, a można spodziewać się w najbliższych dniach. Ludowcy razem z Polską 2050 pracują nad swoją układanką nazwisk i okręgów wyborczych. Termin zgłaszania list mija 2 maja. Ale nie jest dziś jasne, czy wymiana ministrów kandydujących do PE – również w resorcie rozwoju – odbędzie się szybciej czy później. To powiększa jeszcze polityczne zamieszanie w rządzie. Nie ma pewności, że nawet mimo to, że newralgiczne dla rządu są sprawy mieszkaniowe, do powołania wiceministra odpowiedzianego za budownictwo dojdzie szybko. Może to potrwać nawet kilka tygodni.

Czytaj więcej

Bogusław Chrabota: Budownictwo socjalne to błędna ścieżka

Wynik wyborów do PE i możliwe przetasowania układu sił w samej koalicji mogą mieć jeszcze wpływ na polityczne losy kluczowych projektów w rządzie. Pytanie, które zadają sobie politycy w Sejmie, dotyczy dziś tego, kto po 9 czerwca wyjdzie z wyborów wzmocniony, a kto – ponownie osłabiony.

Donald Tusk może grillować teraz Lewicę

Dla Lewicy kwestie mieszkaniowe mają zasadnicze znaczenie, a politycy tego bloku postulowali nawet przed wyborami, że powinno w nowym gabinecie powstać osobne ministerstwo mieszkalnictwa. O tym obecnie nie ma mowy. Za to rozmówcy z rządu spekulują, że Tusk może wykorzystać wakat w resorcie rolnictwa, by teraz „grillować” Lewicę w newralgicznej dla niej sferze. – Nie odpuścimy mieszkalnictwa – słychać jednak w Sejmie z lewicowych kuluarów.

Czytaj więcej

Sondaż: "Mieszkanie na Start"? Polacy woleliby tanie mieszkania na wynajem

Sytuacja jest dość złożona również na polu merytorycznym. Resort rozwoju przygotowuje pakiet propozycji, które mają „zaatakować” problem z kilku stron. Jeden to propozycja dotycząca kredytów mieszkaniowych, czyli program „Kredyt na start”. Ten projekt ma wejść w życie w drugiej połowie roku. Drugi to pilotowany przez wspominanego wcześniej wiceministra Kukuckiego program społecznego budownictwa mieszkaniowego, o którym pisała już „Rzeczpospolita”. Obydwa te projekty są ze sobą powiązane, a na zapleczu rządu trwają zresztą prace nad innymi pomysłami.

Mieszkanie na start i kredyt 0 procent. Protest w Warszawie po majówce 

Jednak jak zauważyła niedawno WP, poparcie dla jednego powiązane jest z drugim. W ten sposób w praktyce KO chce doprowadzić do tego, że Lewica zagłosuje za propozycją kredytową (poza partią Razem, która w rządzie i tak nie jest), a KO poprze propozycję podażową dotyczącą budowy mieszkań. „Na razie nie ma tego projektu w ogóle w wykazie prac rządu, więc nie ma o czym mówić. Może nigdy tam nie trafi” – napisała na serwisie (dawny Twitter) szefowa klubu Lewicy o projekcie kredytowym rządu.

Sprawa mieszkalnictwa wróci tuż po majówce. I to nie tylko ze względu na dyskusje w rządzie. Na 6 maja koalicja różnych sil – w tym „Miasto Jest Nasze” – planuje przed resortem rozwoju protest w sprawie dostępu do mieszkań w kontrze do rządowego pomysłu kredytowego pod hasłem „0 proc. szans na mieszkanie”.

Zmiana na tym stanowisku jest konieczna ze względu na to, że Kukucki w niedzielę wygrał wybory na prezydenta Włocławka. Nazwiska Lewica jeszcze nie wybrała, a cały proces polityczny może potrwać.

Sprawę komplikuje jeszcze fakt, że i sam szef resortu rozwoju – Krzysztof Hetman – ma wybierać się z powrotem do Brukseli jako kandydat na europosła. Z naszych ustaleń wynika, że najpewniej resort rozwoju przy okazji rekonstrukcji rządu pozostanie w gestii PSL. Są już nawet nazwiska znanych polityków PSL – jak Urszuli Paslawskiej, które wymienia się w Sejmie jako potencjalnych następców Hetmana. Oczywiście żadne ostateczne decyzje – nawet dotyczące list PSL w wyborach do PE – jeszcze nie zapadły, a można spodziewać się w najbliższych dniach. Ludowcy razem z Polską 2050 pracują nad swoją układanką nazwisk i okręgów wyborczych. Termin zgłaszania list mija 2 maja. Ale nie jest dziś jasne, czy wymiana ministrów kandydujących do PE – również w resorcie rozwoju – odbędzie się szybciej czy później. To powiększa jeszcze polityczne zamieszanie w rządzie. Nie ma pewności, że nawet mimo to, że newralgiczne dla rządu są sprawy mieszkaniowe, do powołania wiceministra odpowiedzianego za budownictwo dojdzie szybko. Może to potrwać nawet kilka tygodni.

Polityka
Nieoficjalnie: Karol Nawrocki kandydatem PiS w wyborach. Rzecznik PiS: Decyzja nie zapadła
Polityka
List Mularczyka do Trumpa. Polityk PiS napisał m.in. o reparacjach od Niemiec
Polityka
Zatrzymanie byłego szefa ABW nie tak szybko. Sądowa batalia trwa
Polityka
Sikorski: Zapytałbym Błaszczaka, dlaczego nie znalazł rakiety, która spadła obok mojego domu
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Polityka
Sondaż: Przemysław Czarnek, Karol Nawrocki, Tobiasz Bocheński? Kto ma szansę na najlepszy wynik w wyborach?