Wynik I tury wyborów we Wrocławiu, w której miała pani 5 pkt proc. straty do prezydenta Jacka Sutryka, był dla pani zaskoczeniem?
Przyznaję, że tak dobry wynik był dla mnie zaskoczeniem. Spodziewałam się dużego poparcia ze strony mieszkańców Wrocławia, bo odbyłam z nimi przed I turą setki spotkań i rozmów. Czułam, że ich serce jest po mojej stronie i że Wrocław potrzebuje zmiany. Czułam, że wynik będzie dobry, ale nie spodziewałam się, że będzie aż tak fenomenalny i bliski 30 proc.
A jeśli zostanie pani prezydentem Wrocławia, to czym pani zarządzanie miastem będzie się różniło od tego, co robił przez pięć lat prezydent Jacek Sutryk?
Podstawową osią tej różnicy, na której będzie się opierała moja prezydentura, będzie bardzo szeroki dialog, którego naszemu miastu brakuje teraz jak tlenu. Będę prezydentką otwartą na mieszkańców Wrocławia, na rozmowę, współpracę i dialog ze wszelkimi środowiskami, które tworzą nasz wyjątkowy wrocławski ekosystem. Teraz on w naszym miejscu ucichł. Z kim bym nie rozmawiała – czy z mieszkańcami, środowiskami, grupami zawodowymi, branżowymi biznesem, środowiskami sportowymi, czy artystycznymi – to nie pamiętam ani jednej rozmowy, w której by nie padała kwestia, że „się z nami nie rozmawia”. Prezydent Sutryk tworzy wizerunek własnej osoby jako osoby bardzo otwartej, ale w rzeczywistości tak nie jest. I tym przede wszystkim będzie się różniła moja prezydentura. Nie było dialogu, współpracy. Wrocław był liderem w dziedzinach, w których my wyznaczyliśmy standardy, bo mieliśmy ekspertów i specjalistów. Ich dopuszczaliśmy do kreowania strategii w danej dziedzinie i wdrażania rozwiązań najlepszych dla miasta. Tych wszystkich ludzi się odsunęło i zaczął rządzić prezydent ze swoją drużyną urzędników.
Prezydent Sutryk tworzy wizerunek własnej osoby jako osoby bardzo otwartej, ale w rzeczywistości tak nie jest
A kto pani będzie doradzał w ratuszu? Są już nazwiska potencjalnych wiceprezydentów?
Jeszcze nie zdradzam mojego „gabinetu cieni”. Będę musiała budować porozumienie i partnerstwo z Koalicją Obywatelską w mieście. Wiem, że jeśli chodzi o sprawy programowe dotyczące Wrocławia, to się one pokrywają. Jeśli chodzi o dobór wiceprezydentów, to będzie ustalany w szerszym, politycznym zakresie. Poczekajmy do niedzieli, by nie dzielić skóry na nieupolowanym jeszcze niedźwiedziu. Jeśli to zaufanie będzie udzielone mnie, to będziemy rozmawiać np. o nazwiskach wiceprezydentów.
W radzie Wrocławia Trzecia Droga nie ma radnych. Przewagę ma KO. Gdy prezydenci mają przeciwko sobie radę miasta, to nigdy nie kończy się dobrze.
Ubolewam nad tym, że wynik Trzeciej Drogi do Rady Miejskiej Wrocławia był taki, że nie wprowadziliśmy radnych. Znam dobrze środowisko KO i znam dobrze ludzi Lewicy. Będę tworzyła dialog i współpracę, tak byśmy nie patrzyli na różnice polityczne i realizowali te same cele dla Wrocławia. Jestem menedżerem z wieloletnim stażem, prowadziłam duże projekty, zarządzałam zespołami, w których ludzie nie zawsze mieli te same interesy. I świetnie sobie z tym radziłam. Nie mam wątpliwości, że zbuduję fajną drużynę w radzie miasta, która będzie chciała dla Wrocławia tego samego co ja: walki ze smogiem, usprawnienia komunikacji, jednego biletu aglomeracyjnego, usprawnienia edukacji, służby zdrowia i nie tylko. Jestem bardzo dobrej myśli i wydaje mi się, że w radzie miasta będę miała wsparcie w realizacji naszych celów.