Szef greckiego rządu i szef centroprawicowej partii Nowa Demokracja Kiriakos Mitsotakis był w piątek z wizytą w Warszawie. Udzielił też wywiadu „Rzeczpospolitej”, którego fragment dotyczący związków z Polską publikujemy teraz.
Pana żona, Mareva Grabowski-Mitsotaki, ma polskie korzenie…
- Więcej niż polskie korzenie. Jej ojciec był Polakiem. Urodził się w Polsce, opuścił Warszawę w czasie II wojny światowej, wyjechał do Londynu, był tam odnoszącym sukcesy biznesmenem. Do Polski wrócił w celach biznesowych po upadku muru berlińskiego. Moja żona mówi słabo po polsku, bo jej rodzice rozeszli się, gdy była jeszcze mała. Jest niezwykle dumna ze swojego pochodzenia i przedstawia się Mareva Grabowski, bardzo rzadko używa mojego nazwiska. Zawsze przypominam moim dzieciom, że są w jednej czwartej Polakami. Kiedy Polska gra w piłkę nożną, to jej kibicujemy, no chyba, że to mecz z Grecją.
Czytaj więcej
Państwo będące kiedyś epicentrum kryzysu strefy euro może obecnie pochwalić się niektórymi, całkiem przyzwoitymi wskaźnikami gospodarczymi.
Jakie skojarzenia premier Grecji ma z Polską, krajem tak ważnym dla jego żony?