Projekt zakłada, że solidarność będzie obowiązkowa, ale relokacja dobrowolna, co oznacza, że kraje nie chcące przyjmować azylantów, aby rozpatrzyć ich wnioski, będą mogły prosić o zwolnienie z relokacji. W takiej sytuacji mogą wykazać, że same zmagają się z presją migracyjną obecnie lub że w niedalekiej przeszłości przyjęły wielu imigrantów. Ten warunek obecnie wypełniałaby Polska. Mogą też zdecydować, że wolą zapłacić innym krajom za przyjęcie azylantów – po 20 tys. euro za każdą osobę.
Pakt migracyjny. Jak głosowali polscy europosłowie?
Za przyjęciem takiego rozwiązania głosowała część polskich europosłów, m.in.: Marek Belka, Robert Biedroń, Włodzimierz Cimoszewicz, Łukasz Kohut i Leszek Miller.
Przeciw byli: Joachim Brudziński, Patryk Jaki, Krzysztof Jurgiel Karol Karski, Beata Kempa, Izabela Kloc, Joanna Kopcińska, Zdzisław Krasnodębski, Elżbieta Kruk, Beata Mazurek, Tomasz Poręba, Elżbieta Rafalska, Rafał Romanowski, Bogdan Rzońca, Jacek Saryusz-Wolski, Beata Szydło, Dominik Tarczyński, Witold Waszczykowski, Jadwiga Wiśniewska, Anna Zalewska, Kosma Złotowski, Magdalena Adamowicz, Krzysztof Brejza, Jerzy Buzek, Jarosław Duda, Tomasz Frankowski, Andrzej Halicki, Danuta Hübner, Adam Jarubas, Jarosław Kalinowski, Włodzimierz Karpiński, Ewa Kopacz, Elżbieta Łukacijewska, Janina Ochojska i Sylwia Spurek.
Od głosu wstrzymali się Róża Thun i Bogusław Liberadzki.
Z raportu opublikowanego na stronie Parlamentu Europejskiego wynika, że trzech polskich europosłów dokonało korekty w swoim głosowaniu i wstrzymało się od głosu: Marek Belka, Robert Biedroń i Łukasz Kohut.
Jak informuje portal Politico, prezydent Francji Emmanuel Macron dzwonił do Donalda Tuska i chciał go nakłonić do tego, by „przekonał swoich centroprawicowych posłów do wstrzymania się od głosu”.