Mark Rutte, kandydat na szefa NATO wchodzi w koalicję z prorosyjskim Wildersem

Premier Holandii Mark Rutte jest faworytem do objęcia latem stanowiska sekretarza generalnego Sojuszu Atlantyckiego. W tym samym czasie jego ugrupowanie VVD buduje koalicję z liderem prorosyjskiej skrajnej prawicy Geertem Wildersem.

Publikacja: 07.04.2024 11:51

Mark Rutte

Mark Rutte

Foto: AFP

Mark Rutte, szef holenderskiego rządu od 2010 roku, przez lata był jednym z najostrzejszych krytyków ekipy PiS. Nie bez racji zarzucał jej łamanie zasad rządów prawa i demokracji. Jednak w swoim kraju Rutte, który wciąż stoi na czele rządu technicznego — choć od grudnia zeszłego roku nie jest już liderem umiarkowanie konserwatywnej Partii na Rzecz Wolności i Demokracji (VVD) - stosuje już zupełnie inną miarę. Po listopadowych wyborach parlamentarnych, w których zwycięstwo odniosła skrajnie prawicowa Partia Wolności (PVV) Geerta Wildersa zdobywając 23 proc., zaangażował się w negocjacje nad utworzeniem z nią koalicyjnego rządu. 

O możliwości współdziałania z Wildersem jeszcze przed wyborami otwarcie mówiła obecna liderka VVD Dilan Yesilgoz. Do Sojusz ma też przystąpić Nowy Kontrakt Społeczny (NSC) oraz Ruch Rolnik-Obywatel (BBB). Ostatecznie w marcu to lider NSC Pieter Omtzigt oświadczył, że nie zgodzi się, aby Wilders został premierem. Wskazywał w szczególności na jego zdaniem ogromne wydatki bez pokrycia (np. na darmowy transport publiczny) jakie planuje lider PVV.

Rozmowy koalicyjne jednak nie upadły. Mowa teraz o powołaniu przez cztery ugrupowania, które miałyby 86 mandatów w 120-osobowym parlamencie, rządu technicznego. W przeszłości Wilders, który zaczynał karierę w ugrupowaniu PVV, wspierał już co prawda rząd Ruttego, ale spoza koalicji rządowej. Teraz po raz pierwszy skrajna prawica zostałaby włączona na pełnych prawach do procesu kierowania królestwem. 

Czytaj więcej

Premier Holandii Mark Rutte na czele NATO? Dlaczego Węgry mówią "nie"

Wilders chce wstrzymać dostawy broni dla Ukrainy. Popierał uznanie aneksji Krymu

Za takim rozwiązaniem opowiada się większość członków VVD. Przyzwyczajeni od 14 lat do sprawowania władzy, nie chcą z niej rezygnować. To jednak kłopotliwy układ dla Marka Rutte, który musi zdobyć poparcie wszystkich krajów NATO aby na szczycie w Waszyngtonie w lipcu zostać nowym sekretarzem generalnym Paktu. Jego główną rolę będzie dalsza mobilizacja aliantów na rzecz wsparcia Ukrainy.

Czytaj więcej

Holandia ostro w prawo. Populista Geert Wilders wygrał wybory

Tymczasem Wilders jest uważany za najbardziej prorosyjskiego polityka Holandii, który wspiera także działania Viktora Orbana, czołowego przyjaciela Kremla w Unii. W swoim programie PVV uznała, że należy wstrzymać wysyłanie broni dla Ukrainy aby odbudować „słabe” siły zbrojne królestwa. Wilders sprzeciwia się także utrzymywaniu sankcji Unii na Rosję. W 2018 roku był w Moskwie, gdzie został przyjęty przez ówczesnego przewodniczącego komisji spraw zagranicznych Dumy. Poparł wówczas uznanie aneksji Krymu. Sprawa jest tym bardziej szokująca, że w 2014 roku rosyjscy separatyści strącili samolot MH17 z większością holenderskich pasażerów na pokładzie. Teraz Wilders deklaruje, że „dystansuje się” wobec działań Putina, ale z poprzednich ocen się nie wycofał.

Portugalia pokazała, że nawet tam, gdzie skrajna prawica odnosi sukces, nie trzeba dopuszczać jej do władzy

W programie Wildersa znalazło się też rozpisanie zobowiązującego referendum w sprawie wyjścia kraju z Unii. To absurdalny pomysł dla kraju, który poprzez ogromny eksport i szereg firm o skali międzynarodowej korzysta jak nikt inny z potencjału jednolitego rynku Lider PVV chce także całkowicie wstrzymać imigrację do Holandii, rzecz nierealna dopóki kraj należy do Unii. Mimo wszystko Wilders wycofał się z najbardziej drastycznych elementów swojego programu jak zakaz używania Koranu i zamknięcie meczetów. 

Czytaj więcej

Holandia. Geert Wilders już nie chce wyjść z UE. Będzie ją zmieniać od środka

W tym samym czasie w Portugalii umiarkowana lewica i prawica do szły do porozumienia, aby nie dopuścić do władzy skrajnie prawicowego ugrupowania Chega, trzeciej siły kraju po ostatnich wyborach. 

Mark Rutte, szef holenderskiego rządu od 2010 roku, przez lata był jednym z najostrzejszych krytyków ekipy PiS. Nie bez racji zarzucał jej łamanie zasad rządów prawa i demokracji. Jednak w swoim kraju Rutte, który wciąż stoi na czele rządu technicznego — choć od grudnia zeszłego roku nie jest już liderem umiarkowanie konserwatywnej Partii na Rzecz Wolności i Demokracji (VVD) - stosuje już zupełnie inną miarę. Po listopadowych wyborach parlamentarnych, w których zwycięstwo odniosła skrajnie prawicowa Partia Wolności (PVV) Geerta Wildersa zdobywając 23 proc., zaangażował się w negocjacje nad utworzeniem z nią koalicyjnego rządu. 

Pozostało 85% artykułu
Polityka
Wskazany przez Trumpa kandydat na prokuratora generalnego rezygnuje
Polityka
Anna Słojewska: Europejski nurt skręca w prawo
Polityka
Dlaczego Donald Trump jest syjonistą? „Za wsparciem USA dla Izraela stoi lobby, ale nie żydowskie”
Polityka
Międzynarodowy Trybunał Karny wydał nakaz aresztowania Beniamina Netanjahu
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Polityka
Szef WHO Tedros Adhanom Ghebreyesus prosto ze szczytu G20 trafił do szpitala