Emmanuel Macron udzielił wywiadu telewizji TF1 i France 2. - Jeśli Rosja wygra tę wojnę, wiarygodność Europy spadnie do zera - powiedział.
W ubiegłym miesiącu o Macronie zrobiło się głośno po jego deklaracji, że nie wyklucza wysłania w przyszłości wojsk lądowych na Ukrainę. Od tych słów odżegnała się część przywódców państw europejskich. Minister obrony Francji Sébastien Lecornu powiedział później, że chociaż rozmieszczenie zachodnich oddziałów bojowych do walki na Ukrainie nie jest brane pod uwagę, to większa obecność wojskowa na Ukrainie mogłaby obejmować rozminowywanie oraz szkolenie ukraińskich żołnierzy.
Czytaj więcej
W przypadku wojny obrona cywilna jest bardzo ważna, to kwestia przygotowania narodu do przetrwania - ocenił w Polsat News gen. Waldemar Skrzypczak. Z kolei gen. Bogusław Pacek zaznaczył, że choć widać, iż Rosja przygotowuje się do większej wojny, to nie ma danych, że ta wojna będzie.
Emmanuel Macron: Stawką wojny na Ukrainie jest bezpieczeństwo Europy
- Jeśli Rosja by wygrała, życie Francuzów uległoby zmianie. Europa nie byłaby już bezpieczna - powiedział najnowszym wywiadzie Macron. - Jeśli wojna rozleje się na Europę, winna będzie Rosja - przekonywał. - Jeśli postanowimy być słabi, jeżeli dziś zdecydowalibyśmy, że nie odpowiemy, byłoby to opowiedzeniem się za klęską. A tego nie chcę - stwierdził.
Prezydent Francji mówił, że stawką wojny na Ukrainie jest bezpieczeństwo Europy. Ocenił, że Europa nie powinna wyznaczać nieprzekraczalnych "czerwonych linii", które dla Kremla stanowiłyby przejaw słabości i zachęcałyby Moskwę do kontynuowania inwazji na Ukrainę.