W opublikowanym we wtorek komunikacie resort finansów tłumaczył, że decyzję podjęto „w związku z najnowszymi odczytami inflacji oraz prognozami dynamiki cen podstawowych produktów spożywczych”. VAT na podstawowe produkty spożywcze wróci od kwietnia do poziomu 5 proc.
Obniżona stawka VAT na podstawowe produkty spożywcze obowiązuje od 1 lutego 2022 roku. Została wprowadzona z powodu wysokiej inflacji.
Czytaj więcej
Obniżone stawki VAT na żywność mają obowiązywać tylko do końca marca, tarcza antyinflacyjna nie zostanie przedłużone – podaje we wtorkowym komunikacie Ministerstwo Finansów. Odczujemy to w naszych portfelach.
Według Waldemara Budy, byłego ministra rozwoju i technologii w rządzie PiS, podniesienie VAT na żywność to „czysta przemoc materialna wobec najbiedniejszych, którzy w koszyku dóbr największy udział mają w żywności” i „80-100 zł więcej miesięcznie na żywność dla gospodarstwa domowego”. „Podwyżka VAT na żywność to wyższa o 0,8 proc. inflacja. Zatem nawet gdyby w ogóle nie kupować żywności, to w każdym innym produkcie czy usłudze Polacy zapłacą więcej” - punktował na Twitterze. Jego zdaniem to także „jasny sygnał do kredytobiorców, nie należy spodziewać się obniżki stóp procentowych i rat kredytów”.
VAT na żywność wraca. Mateusz Morawiecki: Koalicja drożyzny
„Poza samym podniesieniem vatu najgorszy z możliwych jest czas podjęcia tej decyzji” - kontynuował w kolejnym wpisie Buda. Według niego „zapowiedź podniesienia vatu wygeneruje większe podwyżki cen żywności, niż wartość stawki podatku VAT z powodu zbliżającego się okresu świątecznego”. „VAT na żywność w górę to symboliczna decyzja. To jasne postawienie na niewielką, bogatszą część społeczeństwa kosztem najuboższych. Byłem przekonany, że Donald Tusk wyciągnął wnioski z poprzednich rządów. Niestety nie” - ocenił były minister.