Ogólnokrajowa kampania wyborcza KO wystartowała. - Zaczynam objazd po kraju. Będę starał się być możliwie jak najczęściej z Wami w różnych miejscach w Polsce - mówił Donald Tusk w inauguracyjnym wiecu w Morągu. Tusk podkreślił w przemówieniu m.in. to, że przez ostatnie 8 lat poprzednia władza próbowała zniszczyć istotę samorządu. Lider PO mówił też, że potrzebne jest przywrócenie rangi samorządu, a w swoim wystąpieniu nawiązał też do sytuacji geopolitycznej. - Świat w jakimś sensie trzęsie się w posadach — stwierdził premier.
Wszyscy nasi rozmówcy z różnych sztabów wyborczych zdają sobie doskonale sprawę, że obecna kampania samorządowa bardzo różni się od tej sprzed 6 lat. Wtedy PiS sprawowało władze, a ówczesna opozycja pokazywała wybory samorządowe — zwłaszcza duże miasta — jako rozgrywkę o powstrzymanie ówcześnie rządzących. Teraz sytuacja jest odwrotna. PiS jest w głębokiej defensywie, a dla KO wybory samorządowe, to szansa na pójście za ciosem. Nieprzypadkowo zresztą KO zdecydowała się na rozpoczęcie kampanii w tym samym miejscu, w którym zakończyła się poprzednia.
Kampania samorządowa będzie stała też pod znakiem tematów zewnętrznych wpływających na politykę, a nie mających bezpośrednio związku ze sprawami małych ojczyzn, m.in kwestiami bezpieczeństwa po wypowiedzi Donalda Trumpa o NATO, sprawami rolnictwa po fali protestów rolników czy zmianami np. w TK czy mediach publicznych, które były obietnicami koalicji rządzącej jeszcze z kampanii parlamentarnej. W tym wszystkim ogólnym celem koalicji jest zdecydowane zwycięstwo, tak by zepchnąć PiS do jeszcze głębszej defensywy, celem PiS — utrzymanie chociaż części władzy w samorządach.
Czytaj więcej
Kampania samorządowa się rozkręca. W cieniu tematów ogólnokrajowych szykują się bardzo ciekawe lokalne wyścigi, także w kilku nieoczywistych miejscach.
Wybory samorządowe: Rusza starcie w Warszawie
W 2018 kampanię ogólnokrajową w pewnym sensie zdefiniowała rywalizacja między Patrykiem Jakim a Rafałem Trzaskowskim w stolicy. Tamta pre-kampania trwała wiele miesięcy przed wyborami w październiku 2018 roku. To też jedna z podstawowych różnić między obecną rywalizacją a poprzednią - będzie o wiele krótsza. Zgodnie z nieoficjalnymi informacjami, w nadchodzącym tygodniu poznamy kolejną kandydatkę w stolicy — będzie to wicemarszałkini Senatu Magdalena Biejat z Partii Razem, która ma reprezentować komitet lewicy oraz aktywistów z Miasto Jest Nasze. Lewica będzie chciała „flankować” prezydenta Trzaskowskiego z progresywnej strony, jeśli chodzi o tematy dotyczące stolicy. Rywalem Rafała Trzaskowskiego będzie też Tobiasz Bocheński z PiS, były wicewojewoda, który został ogłoszony jako kandydat przez PiS tydzień temu. Ale tak późne decyzje sprawiają, że i tak krótka kalendarzowo kampania będzie dla Trzaskowskiego jeszcze krótsza.