Lider PSL, minister obrony Władysław Kosiniak-Kamysz w rozmowie z „Super Expressem” mówił o scenariuszu, który zakłada, że Ukraina przegra wojnę z Rosją, a Władimir Putin zdecyduje się na zaatakowanie państw NATO, w tym Polski.
- Zakładam każdy scenariusz, a najbardziej poważnie traktuję te najgorsze. Taka jest rola ministra obrony w sytuacji, w której się znajdujemy dzisiaj. To nie są słowa rzucane na wiatr. Staram się je bardzo ważyć, szczególnie odkąd zostałem ministrem obrony - mówił.
- Sytuacja na świecie jest bardzo poważna. To nie tylko Ukraina, to także obszary Morza Czerwonego i Pacyfiku. Na każdy scenariusz trzeba być przygotowanym, dlatego dokonujemy audytu, wyciągamy wnioski, uzupełniamy braki np. w sprawie uzbrojenia. Duże zakupy są bardzo ważne, ale dla mnie nie mniej istotne jest indywidualne wyposażenie żołnierzy. Zawarliśmy, już po przejęciu władzy, umowy na zakupy sprzęty za 19 miliardów złotych – większość w polskich zakładach zbrojeniowych. Ale indywidualne wyposażenie żołnierza w sprzęt nowy i najwyższej jakości jest dla mnie bardzo ważną zmianą, która musi nastąpić - dodał.
Czytaj więcej
Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski najczęściej wymieniany jest jako potencjalny kandydat Koalicji Obywatelskiej w wyborach prezydenckich. Zdaniem Marka Sawickiego kandydatem KO zostanie premier Donald Tusk.
Władysław Kosiniak-Kamysz: Traktowanie prezydenta Dudy jako wroga politycznego byłoby błędem
Minister obrony odniósł się również do słów Jarosława Kaczyńskiego, który na spotkaniu z wyborcami PiS nazwał lidera PSL „tygrysem”. - Wy się śmiejecie, a to groźne zwierzę. Wiecie, ile największy upolowany tygrys ważył? Prawie pół tony - kpił. Tygrysy są groźne, ale czy tygryski są groźne? Tego nie wiem - mówił.