1,8 mln słów w 5388 dokumentach – taki zbiór zbudowali badacze z Rady Języka Polskiego, by przyjrzeć się językowi stosowanemu przez rządzących w pandemii. Zrobili to na użytek „Sprawozdania o stanie ochrony języka polskiego”, które właśnie trafiło do Sejmu i Senatu.
Takie sprawozdania RJP przedstawia co dwa lata. Najbardziej znany dokument trafił do parlamentu w 2019 roku i dotyczył pasków informacyjnych z „Wiadomości” TVP. Zdaniem rady 75 proc. z nich nie pełniło funkcji informacyjnej, tylko perswazyjną, kreacyjną i ekspresywną. Cztery lata wcześniej RJP opracowała sprawozdanie dotyczące tekstów w obrocie konsumenckim. Zaalarmowała, że w umowach z operatorami telekomunikacyjnymi niektóre zdania mają ponad 100 wyrazów, a do ich zrozumienia potrzeba doktoratu. A w 2022 roku przedstawiła sprawozdanie stwierdzające, że język angielski wypycha polszczyznę z prac naukowych.
Rada Języka Polskiego o języku przekazów rządowych w czasie pandemii COVID-19
Tym razem wybór był dość oczywisty. Sprawozdanie dotyczy lat 2020–2021, czyli czasu szalejącej pandemii. Rada pochyliła się więc nad „językiem przekazów rządowych kierowanych do społeczeństwa w czasie kryzysu zdrowotnego”.
Czytaj więcej
U 467 z około 65 milionów osób zaszczepionych przeciwko koronawirusowi w Niemczech zdiagnozowano do tej pory powikłania poszczepienne. 11 827 osób złożyło wnioski o uznanie szkód spowodowanych szczepionką na COVID-19.
W czasie prac badacze zbudowali imponujący korpus dokumentów, wypowiedzi i innych tekstów kierowanych ze strony władz do społeczeństwa. W skład wchodzi m.in. 186 dokumentów z Centrum Informacyjnego Rządu i Centrum Analiz Strategicznych, 59 komunikatów ministerstwa i ministra zdrowia czy 4657 tweetów w ramach kampanii #SzczepimySię.