Urzędujący od 1994 roku dyktator ostatnio podpisał przeforsowane wcześniej zmiany w konstytucji dotyczące prezydenta. Zgodnie z nowelizacją były prezydent nie tylko zachowa cały swój majątek, ale też ochronę osobistą wraz z jedną z rezydencji państwowych. Państwo pokryje też koszty pogrzebu byłego prezydenta. Najciekawsze jest zaś to, że były przywódca kraju wraz z członkami swojej rodziny otrzymuje całkowitą nietykalność i nie może być rozliczany za czyny popełnione w czasie swojego urzędowania.
Kto odpowie za zabójstwa opozycjonistów na Białorusi?
Dla Łukaszenki to ma znaczenie. Bo w latach 1999-2000 na Białorusi porywano i mordowano przeciwników jego reżimu a zwłok nigdy nie odnaleziono. Chodzi o byłego szefa MSW gen. Juryja Zacharankę, byłego szefa Centralnej Komisji Wyborczej Wiktara Hanczara, biznesmena Anatola Krasouskiego oraz dziennikarza Dzmitra Zawadzkiego.
I to nie wszystko. Za rządów Łukaszenki zginęło co najmniej dalszych kilkanaście osób. Niektórych znaleziono powieszonymi (Aleh Biabienin, Mikita Kriwcou), a niektórzy zostali zabici (Aleksander Tarajkouski, Raman Bandarenka) przez białoruskich mundurowych w trakcie i po powyborczych protestach w 2020 roku. A są też tacy, którzy dzisiaj tracą swoje zdrowie w białoruskich łagrach, gdzie znajduje się niemal 1500 więźniów reżimu. Andrzej Poczobut, Paweł Siewiaryniec, Zmicer Daszkiewicz, Mikoła Statkiewicz, Siarhej Cichanouski i wielu innych dysydentów niegdyś upomną się o ukradzione przez dyktaturę lata życia. Zmieniając prawo Łukaszenka liczy na to, że nikt nie będzie go za to rozliczał, nawet jeżeli opuści fotel prezydencki.
Ale tego, jak na razie, robić nie zamierza.
Czytaj więcej
Tę walkę przegra ten, kto pierwszy się podda. Po ich stronie jest broń i przemoc, ale nie mają tego, co mamy my – motywacji – mówi Swiatłana Cichanouska, przebywająca w Wilnie liderka wolnej Białorusi.