Tusk: Przewrót kopernikański w polityce zagranicznej

Suwerenność Polski oparta na sile Unii Europejskiej, powrót do pełnej solidarności z Ukrainą, przygotowanie do wzmocnienia obrony kraju na wypadek powrotu do władzy Donalda Tumpa: dyplomacja zmieni się o 180 stopni.

Publikacja: 12.12.2023 13:00

Tusk: Przewrót kopernikański w polityce zagranicznej

Foto: AFP

„Szaleństwo”: tak nazwał Donald Tusk politykę PiS wchodzenia w konflikt z „tradycyjnymi sojusznikami” naszego kraju w zjednoczonej Europie w chwili, gdy toczy się wojna za wschodnią granica. Choć w exposé prezes Rady Ministrów nie wymienił z nazwy Francji i Niemiec, nie trudno domyślać się, że chodzi o te dwa kraje. Teraz ambicją Polski ma być bowiem nie tylko ułożenie sobie dobrych relacji z Unią, ale i udział w „kształtowaniu” Wspólnoty w sposób, jaki odpowiada Polsce. A więc gra na boisku wielkich, czyli w ramach Trójkąta Weimarskiego.

Czytaj więcej

Sejm udzielił wotum zaufania dla rządu Donalda Tuska. Nową Radę Ministrów poparło 248 posłów

Celem nie będzie jednak budowa Europy federalnej. Tusk od razu zastrzegł, że nie zgodzi się na zmianę unijnych traktatów. „Nikt mnie nie ogra w Brukseli” - zapewnił. Ale mimo to mamy do czynienia z zupełnie inną logiką działania, niż do tej pory. Jednym z najlepszych przykładów jest ochrona granicy. Nowy premier uważa, że ich zabezpieczenie na poziomie krajowym i europejskim to jedna i ta sama sprawa. To sygnał gotowości do solidarności z krajami Europy, jakiejś formy udziału naszego kraju w unijnej polityce migracyjnej. Do tej pory Polska starała się blokować inicjatywy Brukseli w tym względzie a nie w nich uczestniczyć. 

Donald Tusk pierwszą wizytę złoży w Brukseli

Pierwsza po Brukseli wizyta zagraniczna ma zaprowadzić Donalda Tuska do krajów bałtyckich, a nie Berlina i Paryża. Szef rządu z pewnością chce w ten sposób uniknąć oskarżeń pisowskiej opozycji, że ulega naciskom Niemiec czy wręcz, jak to ujął w poniedziałek Jarosław Kaczyński, że jest „niemieckim agentem”. Ale we wtorkowym exposé nie znalazły się odwołania do Grupy Wyszehradzkiej czy Trójmorza, które do tej pory miały służyć za główne narzędzie budowy znaczenie naszego kraju w Europie. Obie organizacje, w szczególności z racji pro-rosyjskiej polityki Węgier i Słowacji, są zasadniczo martwe.

Czytaj więcej

Donald Tusk w Sejmie mówi o "koalicji 15 października". Cytuje Jana Pawła II

Ale Polska, zdaniem Tuska, i bez tego nie powinna martwić się o swoją pozycję. 

Pierwszym testem skuteczności takiej polityki ma być odblokowanie Funduszu Odbudowy dla Polski.

- Wrócę z Brukseli z tymi miliardami - zapowiedział Tusk, który chce, aby sprawami europejskimi nadal zajmował się KPRM a nie MSZ.

Obawy przed Trumpem

Premier ujawnił też ważną zmianę zmianę w relacjach ze Stanami Zjednoczonymi. Przechodząc do opisu nowej polityki zagranicznej, zdecydowanie podkreślił znaczenie sojuszu z Ameryką i działanie w ramach NATO jako podstawy bezpieczeństwa naszego kraju. Ale już kilkanaście minut później, przedstawiając nowego szefa MON Władysława Kosiniaka-Kamysza premier ostrzegł przed możliwymi zmianami na szczytach władzy w kluczowych dla nas krajach i wynikającej stąd konieczności budowy potężnych sił zbrojnych. Choć nie wymienił z nazwy Ameryki, nie trudno zgadnąć, że chodzi o obawy przed skutkami powrotu do Białego Domu Donalda Trumpa. To nowość: w latach 2017-2021 polski rząd starał się zbudować bliską relację z Trumpem. 

Czytaj więcej

Artur Bartkiewicz: Exposé Donalda Tuska. Nowy premier chce odbudować entuzjazm z 15 października

Stajnie Augiasza

Zmiana czeka także politykę Polski wobec Ukrainy. Od kilku miesięcy kolejne konflikty psuły relacje między Warszawą i Kijowem. Teraz Tusk zapowiedział „bezwzględne” poparcie dla Ukrainy, przede wszystkim dlatego, że zwycięstwo Rosji w wojnie na wschodzie miałoby tragiczne konsekwencje dla bezpieczeństwa naszego kraju. Ale ma to być też sojusz oparty na wartościach: wspólnym przywiązaniu Polski i Ukrainy do demokracji, rządów prawa. Zdaniem nowego premiera to właśnie umożliwi „jedność Zachodu” w obliczu imperialnej polityki Kremla.

Tusk nie ma wątpliwości, że możliwa jest więc zarówno obrona interesów polskich rolników czy przewoźników drogowych oraz wspieranie Kijowa. 

Realizacji tego planu mają towarzyszyć głębokie zmiany kadrowe i strukturalne w polityce zagranicznej. Opisując skorumpowany system wydawania wiz szef rządu użył wręcz terminu „Stajnia Augiasza”. Zadanie jej wyczyszczenia zostało powierzone Radosławowi Sikorskiemu. 

„Szaleństwo”: tak nazwał Donald Tusk politykę PiS wchodzenia w konflikt z „tradycyjnymi sojusznikami” naszego kraju w zjednoczonej Europie w chwili, gdy toczy się wojna za wschodnią granica. Choć w exposé prezes Rady Ministrów nie wymienił z nazwy Francji i Niemiec, nie trudno domyślać się, że chodzi o te dwa kraje. Teraz ambicją Polski ma być bowiem nie tylko ułożenie sobie dobrych relacji z Unią, ale i udział w „kształtowaniu” Wspólnoty w sposób, jaki odpowiada Polsce. A więc gra na boisku wielkich, czyli w ramach Trójkąta Weimarskiego.

Pozostało 89% artykułu
Polityka
Nieoficjalnie: Karol Nawrocki kandydatem PiS w wyborach. Rzecznik PiS: Decyzja nie zapadła
Polityka
List Mularczyka do Trumpa. Polityk PiS napisał m.in. o reparacjach od Niemiec
Polityka
Zatrzymanie byłego szefa ABW nie tak szybko. Sądowa batalia trwa
Polityka
Sikorski: Zapytałbym Błaszczaka, dlaczego nie znalazł rakiety, która spadła obok mojego domu
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Polityka
Sondaż: Przemysław Czarnek, Karol Nawrocki, Tobiasz Bocheński? Kto ma szansę na najlepszy wynik w wyborach?