Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen przyjęła pryncypialną pozycję w sprawie uwolnienia środków z KPO. To pomogło w zwycięstwie demokratycznej opozycji, bo uświadomiło wielu Polakom, że z PiS kraj nie będzie korzystał na członkostwie w Unii?
Z pewnością zablokowanie przez PiS starań o uzyskanie środków z Funduszu Odbudowy było jednym z kluczowych czynników, które doprowadziły do klęski formacji Jarosława Kaczyńskiego. Polacy zobaczyli, że PiS świadomie i cynicznie działa wbrew polskim interesom narodowym. Teraz musimy te straty nadrobić. Stosunkowo łatwo będzie to zrobić, gdy idzie o Fundusze Spójności: zobowiążemy się, z pełnym przekonaniem, do respektowania zapisów Karty Praw Podstawowych UE. Z KPO proces jest bardziej skomplikowany, ale rozpoczniemy go natychmiast po zaprzysiężeniu rządu koalicyjnego. Pracujemy nad tym, by już szczyt unijny w tym tygodniu okazał się prawdziwym punktem zwrotnym, jeśli chodzi o uruchomienie KPO.
Czytaj więcej
W pierwszych miesiącach rządów podejmuje się niepopularne decyzje, ale przed wyborami samorządowymi, europejskimi i prezydenckimi KO-Trzecia Droga-Lewica nie chcą sobie zaszkodzić. A PiS będzie robił wszystko, żeby nowemu rządowi Tuska zaszkodzić.
Czasu na wykorzystanie środków z KPO jest niewiele…
To prawda, odchodząca władza ukradła nam wiele, również czas pozostający na realizację projektów z KPO. Nie liczymy na żadne specjalne traktowanie Polski przez Komisję Europejską. Mamy jednak sygnały, że przedłużenie terminu wykorzystania tych środków poza 2026 rok nie jest wykluczone, bo pewna grupa państw członkowskich ma trudności z terminową realizacją projektów.