Szef polskiej dyplomacji Szymon Szynkowski vel Sęk w ciągu ostatnich dni odwiedził sześć europejskich stolic, by rozmawiać o zmianach traktatowych. - Udaje się partnerom uświadomić to, jak niebezpieczne są te zmiany. Grupa przeciwników może liczyć do kilkunastu krajów - powiedział w rozmowie z Radiem ZET. Zapytany, kto się sprzeciwia, Szynkowski vel Sęk powiedział, że na razie m.in. Bratysława, Praga, Litwa oraz Łotwa.
Jak powiedział polityk, „jest plan procedowania [zmian – red.] w ciszy”. - Przesunięto to na poziom techniczny. Ma się tym zająć rada ds. środowiska. Plan jest taki, żeby bez głosowania przesunąć to i poddać pod obrady wiosenne Rady Europejskiej - podkreślił.
Czytaj więcej
W ostatnich latach PiS dążył do tego, żeby w pełni skontrolować wymiar sprawiedliwości (…) Ludzie mają poczucie, że to jest prokuratura władzy, dlatego musimy odbudować zaufanie do wymiaru sprawiedliwości - powiedział w rozmowie z Michałem Kolanką Dariusz Joński, Inicjatywa Polska.
Szymon Szynkowski vel Sęk o Sikorskim: Ktoś z takimi wyskokami ma być szefem polskiej dyplomacji? Jestem przerażony
Polityk PiS stwierdził, że „jest zdumiony, dlaczego Sejm w tak ważnej sprawie nie zabiera głosu”. - Nie potrafię tego zrozumieć. Jest dwustronicowy projekt uchwały. Wydaje się, że jest dla niego poparcie w Sejmie - podkreślił. Szef MSZ dodał także, że Róża Thun głosowała w PE za zmianami traktatowymi, „jest wyrazicielem głosu Polski 2050 i może dlatego marszałek Hołownia nie chce tego procedować”. Szef PO sprzeciwia się zmianom traktatowym? - Przyparliśmy Donalda Tuska i jego europosłów do ściany. To dobrze, że zmienili zdanie - stwierdził.
Polityka zapytano także, czy nowy, polski rząd powinien postawić na ścisłą współpracę z Niemcami. - Najważniejsze jest, kto będzie szefem tego rządu. Ściśle musimy współpracować z USA, z innymi państwami europejskimi również. „Nie” tego nie powinien. Z Niemcami musimy blisko współpracować. To nasz najbliższy partner handlowy - powiedział szef MSZ.