Były szef MSZ Ukrainy: Spór pomaga polskim władzom przed wyborami. Poprawią swoje notowania

Były minister spraw zagranicznych Ukrainy Pawło Klimkin mówi o relacjach z Polską. Obawia się, że wybory w krajach sąsiadujących z Ukrainą może doprowadzić do władzy "nowych Orbanów".

Publikacja: 26.09.2023 08:57

Pawło Klimkin

Pawło Klimkin

Foto: Foreign and Commonwealth Office [CC BY 2.0 (http://creativecommons.org/licenses/by/2.0)], via Wikimedia Commons

Pawło Klimkin w rozmowie z portalem liga.net powiedział, że temat sporu z Ukrainą pomaga polskim władzom przed wyborami parlamentarnymi. - Zyskają na tym kilka procent - ocenił były szef MSZ Ukrainy.

Jego zdaniem spór to po części wina wszystkich stron. - Polacy nie dostrzegali ryzyka związanego z podażą (zboża - red.), równowagą cen, równowagą wolumenów. Komisja Europejska to przegapiła - powiedział.

- My też ponosimy część winy, ale znacznie mniejszą... Polacy próbują teraz zrzucić winę na kogoś innego - dodał.

Były minister uważa, że obecna sytuacja wpływa na stosunek do Ukraińców w Polsce. 

- Moi polscy przyjaciele mówią mi, że stosunek do Ukraińców nie jest jeszcze radykalny, ale się zmienia. Chociaż praktycznie uratowaliśmy ich gospodarkę. Zabraliśmy tam wszystkie możliwe miejsca pracy, zwłaszcza w niższym sektorze - powiedział.

W ocenie Klimkina negocjacje w sprawie członkostwa Ukrainy w UE będą trudne. 

- Będziemy rozmawiać formalnie z Brukselą, ale Polacy będą współdecydować o stanowisku. Nie sądzę (że Polska zablokuje członkostwo Ukrainy w UE - red.), ale opóźniać i stawiać żądania - na 100 proc. Orban to zrobi. Zobaczymy jaki rząd powstanie na Słowacji - mówił.

- Mam bardzo duże obawy co do Słowacji. Mamy Węgry, mamy Rumunię. W żadnym wypadku nie możemy stracić Europy Środkowej - kontynuował.

- Dla Putina UE jest równie niebezpieczna jak NATO... Będzie próbował rozbić ten proces na kawałki. Nie będzie szczędził środków, by to zrobić - dodał.

Spór o zboże

Polska zakazała jednostronnie wwozu ukraińskiego zboża, po tym jak 15 września wygasło unijne embargo na wwóz zboża do pięciu krajów Unii Europejskiej sąsiadujących z Ukrainą - Polski, Słowacji, Rumunii, Bułgarii i Węgier.

Wwozowi zboża z Ukrainy sprzeciwiają się polscy rolnicy ze względu na to, że zboże to jest tańsze niż polskie i polscy rolnicy, w przypadku importu ukraińskiego zboża, które nie musi m.in. spełniać unijnych norm, mieliby problem ze zbytem swoich zbiorów.

Przed zniesieniem unijnego embarga polski rząd zapowiadał, że - niezależnie od decyzji UE - embargo utrzyma, by chronić interesy polskich rolników i polski rynek.

Wprowadzenie przez Polskę embarga na wwóz ukraińskiego zboża (może ono jednak nadal - tak jak w czasie obowiązywania unijnego embarga - przejeżdżać przez Polskę tranzytem) doprowadziło do kryzysu w relacjach Polski z Ukrainą. Ukraina złożyła na Polskę skargę w Światowej Organizacji Handlu, a Taras Kaczka, ukraiński wiceminister gospodarki i handlu, w rozmowie z "Rzeczpospolitą" zapowiedział, że w ciągu najbliższych kilku dni Ukraina wprowadzi embargo na cebulę, pomidory, kapustę i jabłka z Polski. W odpowiedzi premier Morawiecki zagroził rozszerzeniem listy produktów z Ukrainy objętych przez Polskę embargiem.

Prezydent Andrzej Duda w czasie wizyty w Nowym Jorku, w kontekście sporu Polski z Ukrainą ws. embarga zboża na wwóz zboża z Ukrainy mówił o Ukrainie, że "tonący chwyta się wszystkiego, czego się da; trochę to jest taka sytuacja, jak dzisiaj między Polską a Ukrainą".

Do eskalacji sporu doszło po wystąpieniu prezydenta Ukrainy, Wołodymyra Zełenskiego, w czasie 78. sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ. - Co niepokojące, niektórzy w Europie odgrywają solidarność w teatrze politycznym, zamieniając sprawę zboża w dreszczowiec. Może się wydawać, że odgrywają własne role, w rzeczywistości pomagają przygotować scenę dla aktora z Moskwy - powiedział Zełenski 19 września. Prezydent Ukrainy nie wymienił nazwy państwa, o którym mówił, politycy polskiego obozu władzy oraz opozycji ocenili jednak, że ukraińskiemu prezydentowi chodziło m.in. o Polskę.

20 września ambasador Ukrainy w Polsce, Wasyl Zwarycz, został w trybie pilnym wezwany do MSZ. Strona polska przekazała mu "zdecydowany protest" wobec słów prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego na forum Zgromadzenia Ogólnego ONZ.

Spór zaognił się jeszcze po wywiadzie jakiego premier Mateusz Morawiecki udzielił Polsatowi News. Morawiecki stwierdził w nim m.in. że Polska nie dostarcza już uzbrojenia Ukrainie, ponieważ obecnie sama się zbroi i modernizuje swoje uzbrojenie. Morawiecki zastrzegł, że Polska nie ingeruje przy tym w funkcjonowanie hubu w Rzeszowie, przez który przechodzi zachodnia pomoc wojskowa dla Ukrainy. Mimo to na wypowiedź zwróciły uwagę zarówno media zachodnie, jak i rosyjskie. Rzecznik Kremla, Dmitrij Pieskow, pytany o tę wypowiedź stwierdził, że według Rosji podziały między Ukrainą a Polską oraz Ukrainą a innymi krajami UE będą się tylko powiększać.

- Nie zdejmiemy naszego embarga, gdy nie wypracujemy wspólnego, pewnego, bezpiecznego i skutecznego rozwiązania, żeby interes polskiego rolnika był zabezpieczony i żeby zboże ukraińskie nie wjeżdżało do Polski - oświadczył 22 września minister rolnictwa Robert Telus, odnosząc się do sporu Polski z Ukrainą dotyczącego produktów rolnych.

22 września Andrzej Duda w czasie Kongresu Odbudowy Ukrainy w Poznaniu przekonywał jednak, że "spór o dostarczanie zboża z Ukrainy na polski rynek jest absolutnie odpryskowym wycinkiem całości relacji polsko-ukraińskiej" i mówił o "dziejowym wymiarze współpracy z Ukrainą" co brzmiało jak próba łagodzenia sporu.

Pawło Klimkin w rozmowie z portalem liga.net powiedział, że temat sporu z Ukrainą pomaga polskim władzom przed wyborami parlamentarnymi. - Zyskają na tym kilka procent - ocenił były szef MSZ Ukrainy.

Jego zdaniem spór to po części wina wszystkich stron. - Polacy nie dostrzegali ryzyka związanego z podażą (zboża - red.), równowagą cen, równowagą wolumenów. Komisja Europejska to przegapiła - powiedział.

Pozostało 92% artykułu
Polityka
Donald Trump zmienia plany. Nie dojdzie do spotkania z Andrzejem Dudą
Polityka
Wybory prezydenckie w USA. Grupa republikanów: Trump nie nadaje się na prezydenta
Polityka
Izrael twierdzi, że Iran chciał dokonać zamachu na Beniamina Netanjahu
Polityka
Nietypowa próba rakietowa Korei Północnej. Pociski spadły na terytorium kraju
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Polityka
Brandenburgia przed wyborami. Los kanclerza Scholza zależy od wyniku AfD?