Fabuła „Zielonej granicy”, która na polskie ekrany wejdzie już 22 września (światową premierę film będzie miał 5 września w Wenecji), została zainspirowana wydarzeniami z granicy polsko-białoruskiej. To opowieść o tragedii uchodźców, ale też o strażnikach granicznych i polskich aktywistach próbujących wesprzeć ludzi, którzy za swoją ucieczkę do wolności płacą nierzadko najwyższą cenę.
– W moim odczuciu nie ma sensu zajmować się sztuką, jeśli nie walczy się o to, by zadawać pytania na tematy ważne, bolesne, czasami nierozwiązywalne, stawiające nas przed wyborami, nieraz bardzo dramatycznymi. Taką właśnie sytuacją jest dla mnie to, co dzieje się na granicy polsko-białoruskiej – tłumaczyła Agnieszka Holland.
Zbigniew Ziobro krytykuje Agnieszkę Holland. „Najgorsza tradycja, w jaką się wpisuje”
Reżyserkę filmu, jeszcze przed jego premierą, zaatakował Zbigniew Ziobro. Minister sprawiedliwości napisał w poniedziałek na Twitterze napisał, że „w III Rzeszy Niemcy produkowali propagandowe filmy pokazujące Polaków jako bandytów i morderców. Dziś mają od tego Agnieszkę Holland”.
- Nikt nie ma wątpliwości, że islamscy imigranci są celowo i w sposób zorganizowany sprowadzani, by prowadzić do destabilizacji Polski, a dalej Unii Europejskiej. To Łukaszence i Putinowi się nie udało, ponieważ nasz kraj stanął na wysokości zadania - mówił Ziobro w poniedziałek w Radiu Maryja. - Zamiast więc wspierać żołnierzy i funkcjonariuszy, (…) Agnieszka Holland wpisuje się w rosyjską propagandę, nawiązując do tradycji najgorszych propagandowych filmów, w których lubowała się zwłaszcza III Rzesza - krytykował.