Pod koniec 2016 roku w Dobrzeniu Wielkim na Opolszczyźnie mieszkańcy rozpoczęli głodówkę. Protestowali przeciw przyłączeniu ich gminy do Opola, co miało służyć odebraniu terenów z Elektrownią Opole z obszarów zarządzanych przez Mniejszość Niemiecką. Protestujących wsparł swoją obecnością lider Kukiz’15 Paweł Kukiz, co wywołało wymianę zdań na Facebooku z ówczesnym wiceministrem sprawiedliwości Patrykiem Jakim z Solidarnej Polski.
W trakcie dyskusji Kukiz zaczął zadawać Jakiemu pytania sugerujące m.in. nepotyzm, przymykanie oka na nieprawidłowości w Opolu, a nawet nabywanie działek gruntowych przez członków jego rodziny za pomocą tzw. słupów. Jaki zareagował pozwem o naruszenie dóbr osobistych. Domaga się od Kukiza przeprosin w mediach i 50 tys. zł na cele charytatywne, a sąd uznał, że konieczne jest uchylenie immunitetu rockmana. Szybko do tego jednak nie dojdzie. Rozpatrzeniem wniosku nie chce się zająć Sejm.
Czytaj więcej
Nigdy w przeszłości nie przechodziłem typowo partyjnej kampanii wyborczej. To będzie dla mnie męczarnia, ale muszę się dostosować do całego planu obozu Zjednoczonej Prawicy. Oni przyjęli moje warunki, a ja ich - stwierdził Paweł Kukiz w rozmowie z Radiem Opole.
Teoretycznie powinno dojść do tego już w 2021 roku, gdy zaplanowano poświęcone wnioskowi Jakiego posiedzenie Komisji Regulaminowej, Spraw Poselskich i Immunitetowych. Do rozpatrzenia tego punktu jednak nie doszło. Kolejny termin wyznaczono na lipiec obecnego roku. Tak wynikało z planu komisji, która znów nie zajęła się tą sprawą. I już się nie zajmie. 30 sierpnia odbyło się ostatnie posiedzenie w tej kadencji Sejmu.
PiS czyści szuflady Sejmu z wniosków ws. immunitetu
Tak długa, sześcioletnia zwłoka z rozpatrzeniem wniosku może zaskakiwać. Gdy Senat zwlekał ponad rok z rozpatrzeniem wniosku o uchylenie immunitetu marszałka Tomasza Grodzkiego z KO, politycy PiS uznawali to za naruszenie wszelkich standardów. W dodatku w ostatnich tygodniach nastąpiło w Sejmie prawdziwe czyszczenie szuflad z wniosków immunitetowych dotyczących czołowych polityków PiS. Jak pisaliśmy, miało to związek z obawami PiS, że po wyborach nie będzie miał większości w Sejmie, koniecznej do obrony immunitetów swoich liderów.