Amerykański generał na przesłuchaniu w kongresie powiedział, iż Pentagon od wielu lat wie o istnieniu UFO i pozyskuje z niego technologie. Jakie były podłoża mitu o UFO?
Pierwsze doniesienia o ufo pojawiły się pod koniec XIX wieku i zaczęły zyskiwać na popularności w latach 50. XX wieku. Miało to związek z rozwojem literatury fantastycznonaukowej, ponieważ wraz z komiksami dotyczącymi właśnie obcych czy rozwojem filmów SF oraz sukcesu podboju kosmosu - najpierw przez sputniki, a potem przez misje na księżyc.
Zaczęto wtedy w wielu miejscach postrzegać a na pewno interpretować różne zjawiska paranormalne jako ślady cywilizacji pozaziemskiej. Jeszcze w latach 40. interpretacje takich zjawisk w Szwecji i Finlandii dotyczyły np. pocisków radzieckich.
Czytaj więcej
Trzech emerytowanych wojskowych zeznawało w środę na przesłuchaniu w Izbie Reprezentantów w sprawie niezidentyfikowanych zjawisk anomalnych - powszechnie znanych jako UFO. Ostrzegli, że przypadki te stanowią problem dla bezpieczeństwa narodowego i że rząd był zbyt poufny w tej sprawie.
Dopóki nie było oczu skierowanych na kosmos, zjawiska niewyjaśnione były brane jako bogowie czy aniołowie - albo np. Polsce pod różnymi formami ukazywała się Matka Boska albo inne metafizyczne zjawiska z imaginarium chrześcijańskiego. Ten nowy typ wyobraźni pozwalał klasyfikować różne zjawiska niewyjaśnione jako interwencje cywilizacji pozaziemskiej. Jest to temat, który pojawia się np. w wakacje, kiedy często występuje odpowiednie otoczenie medialne, wtedy różne pogłoski mogą zyskiwać na popularności. W tych czasach w zależności od tego jakie było nastawienie polityczne, różnie opisywano obcych, od przyjaznych spotkań z obcymi, przez nietypowe badania ciała, po niemal wojenne starcia z obcymi cywilizacjami. Podobnie filmy odzwierciedlały sytuację geopolityczną, będąc bądź dystopijne, bądź przyjazne, czy satyryczne. Różnie opisywano wtedy kształty tych bytów, nieraz całkowicie sprzeczne. Kenneth Arnold pod koniec lat 40. zaobserwował coś w rodzaju superszybko poruszającego się dysku, co przetłumaczono jako latający spodek. Wcześniej porównywano te kształty do Zeppelinów. Natomiast zielone ludziki pojawiły się w literaturze w latach 50, m.in w powieści Fererica Browna pt. Martians, Go Home.