Prokuratura w najbliższych dniach skieruje do Sejmu wniosek o uchylenie immunitetu Adamowi Szłapce, szefowi Nowoczesnej, by postawić mu zarzut spowodowania wypadku. Poseł w mediach wyraził żal i zapowiedział zrzeczenie się immunitetu. Jednak twierdzi: „nie ukrywałem, że jestem posłem”. Przeczy temu notatka służbowa policjantki prowadzącej dochodzenie – „Rzeczpospolita” dotarła do jej treści.
Szłapka w kwietniu w Warszawie potrącił 16-letnią rowerzystkę – na przejeździe rowerowym, więc łatwo ustalono, kto zawinił. Wezwanym policjantom nie wspomniał, że jest posłem. Dopytywany wskazał to dopiero na przesłuchaniu. Okoliczności opisała policjantka.
Czytaj więcej
O jedną czwartą spadła liczba zabitych w wypadkach z winy najmłodszych kierowców. To efekt mrożący kar.
1 czerwca wydała postanowienie o przedstawieniu kierowcy zarzutów i ustaliła z nim termin przesłuchania.
Szłapka spowodował wypadek. Sprawa przybrała zaskakujący obrót
„Zaznaczyłam podczas rozmowy telefonicznej, że w związku z tym, że poszkodowana rowerzystka doznała obrażeń ciała skutkujących rozstrojem zdrowia na czas dłuższy niż siedem dni, zachodzi konieczność przedstawienia mu zarzutu i przesłuchania go w charakterze podejrzanego” – napisała funkcjonariuszka. 15 czerwca już na komendzie spisała dane Szłapki z dowodu osobistego i na początek –twierdzi – wręczyła mu pouczenie o uprawnieniach i obowiązkach podejrzanego. Według jej relacji poseł zapoznał się z nim i je „własnoręcznie podpisał”. Tak jak i postanowienie o przedstawieniu zarzutów – tu miał oświadczyć, „że nie zgłasza żadnych żądań”. Sprawa przybrała zaskakujący obrót, gdy ruszyło przesłuchanie – na wstępie w protokole trzeba wpisać personalia i zawód.