Informacja o niezidentyfikowanym obiekcie i tym, kto został o tym poinformowany, znalazła się w dokumentach służby dyżurnej Centrum Operacji Powietrznych, w meldunku doraźnym tej służby, który powstał przed południem tego dnia, oraz w meldunku szczegółowym, który powstał około godziny 2.30 – 17 grudnia. Z ustaleń „Rzeczpospolitej” wynika, że zostały one zabezpieczone w ostatnich dniach przez Najwyższą Izbę Kontroli, która prowadzi kontrolę w sprawie rosyjskiej rakiety - pisze w "Rzeczpospolitej" Marek Kozubal.
Czytaj więcej
Kontrolerzy zabezpieczyli dokumenty, które mogą rzucić nowe światło, kto był w grudniu informowany, że nieznany obiekt wleciał ze wschodu do Polski.
Rzecznik rządu Piotr Müller zaprzeczył doniesieniom "Rzeczpospolitej" przekonując, że "premier nie był informowany w grudniu o incydencie".
Były minister obrony, Tomasz Siemoniak odnosząc się do materiału "Rzeczpospolitej" stwierdził, że "wyłania się zupełnie inny obraz niż minister Błaszczak czy premier Morawiecki próbowali nam w tej sprawie przedstawiać".