Xi Jinping w Moskwie. Cios smoka w Zachód

Xi Jinping w Moskwie demonstruje światu zachodniemu poparcie dla Rosji Władimira Putina. – Łączy ich antyamerykanizm – komentuje ekspert.

Publikacja: 21.03.2023 03:00

Chiński przywódca w Moskwie stwierdził, że „naród rosyjski poprze” Putina w wyborach 2024 r.

Chiński przywódca w Moskwie stwierdził, że „naród rosyjski poprze” Putina w wyborach 2024 r.

Foto: Anatoliy Zhdanov/Kommersant Photo/AFP

Pierwsza zagraniczna wizyta chińskiego przywódcy po reelekcji jest najważniejszym politycznym wydarzeniem od początku roku w Rosji. Zaczęła się od wymiany komplementów na Kremlu, podczas której Władimir Putin pochwalił chiński „kolosalny skok naprzód” i nawet przyznał, że Rosja „trochę zazdrości” temu, jak rozwija się Państwo Środka. Sekretarz generalny Komunistycznej Partii Chin poszedł jeszcze dalej i stwierdził, że Rosjanie poprą Putina w przyszłorocznych wyborach prezydenckich, w których udziału gospodarz Kremla jeszcze oficjalnie nie ogłosił. – Jestem przekonany, że naród rosyjski mocno pana poprze w pańskich dobrych przedsięwzięciach – oznajmił cytowany przez rosyjskie media.

Postawił się USA

Słowa te Xi Jinping kieruje pod adresem przywódcy, którego nakaz aresztowania kilka dni temu wydał Międzynarodowy Trybunał Karny. – To wygląda na takie zagranie na nosie Zachodowi. Chiński przywódca pokazuje, że Zachód jemu nic nie będzie narzucał – mówi „Rzeczpospolitej” prof. Michał Lubina, adiunkt w Instytucie Bliskiego i Dalekiego Wschodu Uniwersytetu Jagiellońskiego, autor wydanej niedawno książki „Niedźwiedź w objęciach smoka. Jak Rosja została młodszym bratem Chin”. – Xi Jinping udał się do Moskwy, by wesprzeć Putina, by przypadkiem nie został obalony. Putin czy inny „putinista” na Kremlu gwarantuje antyzachodnią Rosję i dzięki temu Chiny mają spokój na północnej granicy. Poza tym Xi Jinping chce się postawić Amerykanom, bo relacje chińsko-amerykańskie są złe, zwłaszcza od incydentu z balonem. Takie wsparcie dla Kremla niewiele Chiny kosztuje, łatwiej jest przyjechać do Moskwy, niż wysłać czołgi czy myśliwce, za które Chiny spotkałyby sankcje – dodaje.

Czytaj więcej

Putin o sojuszu Rosji z Chinami: Przewyższa sojusze z czasów zimnej wojny

W poniedziałek chiński i rosyjski przywódcy przeprowadzali spotkanie w cztery oczy za zamkniętymi drzwiami. We wtorek Xi Jinping ma się spotkać z szefem rosyjskiego rządu Michaiłem Miszustinem, a później odbędzie się kolejne spotkanie z Putinem z udziałem przedstawicieli rządów obu państw. Doradca rosyjskiego prezydenta Jurij Uszakow zapowiadał, że Władimir Putin i Xi Jinping podpiszą dwa dokumenty. Jeden dotyczy „pogłębienia relacji”, a drugi „planu współpracy gospodarczej do 2030 roku”.

Towarzysze podróży

– Podczas wcześniejszych spotkań również podpisywali kilkadziesiąt memorandów, z których realizują najwyżej jedną piątą. Najważniejsze będą porozumienia, o których nie powiedzą publicznie. Nie wykluczono, że Chińczycy otrzymają dostęp do złóż syberyjskich, udziały w Gazpromie czy zgodę na poszerzenie swojej działalności w Arktyce, a mogą wymusić na Rosji kolejne ustępstwa w Azji Środowej. Paleta tego, co Chińczycy mogą uzyskać od Rosjan, jest duża – mówi Lubina.

Chiny dla odizolowanej od świata zachodniego Rosji są obecnie najważniejszym partnerem gospodarczym. Wymiana handlowa w ubiegłym roku (w porównaniu z 2021 r.) wzrosła o niemal 30 proc. i przekroczyła 190 mld dol. Z tego ponad 114 mld wyniósł import rosyjskich towarów do Chin (wzrósł o 43 proc.). Rosyjskie władze pochwaliły się, że Rosja w styczniu wyprzedziła na rynku chińskim wszystkich pozostałych zagranicznych eksporterów gazu ziemnego. W mediach zachodnich pojawiały się doniesienia o dostawach chińskiej amunicji czy dronów do Rosji, ale dotychczas nikt nie złapał Pekinu za rękę. W poniedziałek Putin krótko odniósł się do planu pokojowego Chin dotyczącego wojny z Ukrainą. Powiedział, że zapoznał się i „szanuje” propozycje Pekinu. Resztę omawiali już bez udziału mediów.

Swoje propozycje odnośnie do „kryzysu ukraińskiego” chiński przywódca powtórzył na łamach rosyjskich mediów w artykule, który został opublikowany tuż przed jego przyjazdem do Moskwy. Mówiąc o „wiecznie dobrych” relacjach z Rosją, nie użył słowa „sojusznicy”. Rosję określił (w tekście rosyjskojęzycznym) znanym z czasów Lenina słowem „poputczik”, czyli „przypadkowy towarzysz podróży” lub „chwilowy sprzymierzeniec”. – Łączy ich antyamerykanizm i to, że chcą być ze sobą w dobrych relacjach – mówi ekspert.

Pierwsza zagraniczna wizyta chińskiego przywódcy po reelekcji jest najważniejszym politycznym wydarzeniem od początku roku w Rosji. Zaczęła się od wymiany komplementów na Kremlu, podczas której Władimir Putin pochwalił chiński „kolosalny skok naprzód” i nawet przyznał, że Rosja „trochę zazdrości” temu, jak rozwija się Państwo Środka. Sekretarz generalny Komunistycznej Partii Chin poszedł jeszcze dalej i stwierdził, że Rosjanie poprą Putina w przyszłorocznych wyborach prezydenckich, w których udziału gospodarz Kremla jeszcze oficjalnie nie ogłosił. – Jestem przekonany, że naród rosyjski mocno pana poprze w pańskich dobrych przedsięwzięciach – oznajmił cytowany przez rosyjskie media.

Pozostało 85% artykułu
Polityka
Wskazany przez Trumpa kandydat na prokuratora generalnego rezygnuje
Polityka
Anna Słojewska: Europejski nurt skręca w prawo
Polityka
Dlaczego Donald Trump jest syjonistą? „Za wsparciem USA dla Izraela stoi lobby, ale nie żydowskie”
Polityka
Międzynarodowy Trybunał Karny wydał nakaz aresztowania Beniamina Netanjahu
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Polityka
Szef WHO Tedros Adhanom Ghebreyesus prosto ze szczytu G20 trafił do szpitala