Umowa na wynajem przestrzeni w Operze na imprezę okolicznościową, w tym ewentualnie aneks, który uwzględni wynajem głównej sceny, lista VIP, którzy otrzymali bezpłatne wejściówki, wystawione faktury i ich płatnicy – Marek Łapiński i Monika Włodarczyk, radni wojewódzcy Koalicji Obywatelskiej do 16 marca mają otrzymać komplet dokumentów od dyrekcji Opery Wrocławskiej, w której imprezę urodzinową zorganizował Bartosz Rybak, pełnomocnik ministra edukacji i nauki Przemysława Czarnka. Radni będą także sprawdzać, kto opłacił noclegi zaproszonym gościom.
W dniu imprezy (17 lutego) Czarnek był we Wrocławiu na Politechnice Wrocławskiej, na której ma zostać uruchomiony wydział lekarski. Ale, jak podkreśla jego rzeczniczka, od godz. 17 przebywał w stolicy Dolnego Śląska prywatnie. Według ustaleń radnych bawił w Operze do godz. 23.
Czytaj więcej
Nie ma szczęścia do budowania wizerunku minister Czarnek. Dopiero co próbował tłumaczyć się z Willi+, a zaraz potem wpadł jak śliwka w aferę urodzinową swojego asystenta Bartosza Rybaka. Wrocławska Opera do tej pory drży w posadach ze zdenerwowania.
Rybak jest pełnomocnikiem ministra Czarnka do spraw współpracy z organizacjami pozarządowymi i polonijnymi. W operze obchodził 35. urodziny. Zaproszeni goście najpierw obejrzeli spektakl „Cyganeria”, potem na scenie, już prywatnie życzenia „wyśpiewał” solenizantowi Świerzyński. W imprezie brał udział nie tylko minister edukacji, ale także rektorzy wyższych uczelni i politycy PiS z Dolnego Śląska. Michał Ciepielski z biura prasowego Politechniki Wrocławskiej w rozmowie z „Rz” zapewnia, że uczelnia „w żaden sposób nie była zaangażowana w organizację uroczystości”. – Nie finansowaliśmy również noclegu panu ministrowi. Jego wizyta u nas była „czysto robocza” i poza nią nie organizowaliśmy niczego innego – podkreśla. Podobnie odpowiada MEiN, dodając, że „nie poniosło ono żadnych kosztów” w związku z prywatnym pobytem ministra.
Kto je poniósł? Bartosz Rybak najpierw deklarował, że sam zapłacił za katering dla gości. Potem okazało się jednak, że rachunek – jak ustalił „Fakt” – pokryła fundacja z Lublina (skąd pochodzi minister Czarnek) Instytut Europejski Pro Civium w ramach rozliczeń za pracę Rybaka w fundacji. Jej prezes to Maciej Woś, a pod tym samym adresem działa jeszcze Fundacja ECCC. Prowadzi ją Ryszard Woś, ojciec Macieja – w zeszłym roku otrzymała od ministerstwa edukacji 1 mln zł.